Klopp o Origim i Benteke
Jürgen Klopp potwierdził dzisiaj, że Divock Origi będzie na dłuższy czas wykluczony z gry ze względu na poważną kontuzję, której nabawił się w meczu z Evertonem. Jednak możliwe, że zobaczymy go jeszcze w tym sezonie.
21-letni zawodnik został zniesiony na noszach po 53 minutach derbów Merseyside. Było to skutkiem ataku Ramiro Funesa Moriego, za który obrońca gości otrzymał czerwoną kartkę.
- Wolałbym nie odpowiadać na takie pytanie, ale zrobię to - ta kontuzja jest poważna - powiedział Klopp w trakcie konferencji prasowej przed meczem z Newcastle United.
- Postaramy się zrobić wszystko, aby nie był to dla niego koniec sezonu, oczywiście nie zagrażając zdrowiu zawodnika. Tak wygląda sytuacja.
- Jestem w tym biznesie na tyle długo, aby wiedzieć, że nie jesteśmy tacy sami, różnimy się. Musimy z nim po prostu pracować i obserwować postępy. Podobnie wygląda sprawa z Emre Canem.
- Tak jak powiedziałem wszyscy jesteśmy różni. Kiedyś miałem uraz więzadła krzyżowego przedniego i grałem z powrotem po czterech miesiącach. Nikt nie mógł w to uwierzyć, ale nie miałem żadnych problemów.
- Po co mamy mówić, że jego sezon się już skończył skoro nadal troszkę wierzymy, że zagra jeszcze kilka meczów? Zobaczymy, co się stanie.
Strata Origiego może być szansą dla jego rodaka. Klopp wyjawił, że niedługo do pełnych treningów wróci Christian Benteke.
Były gracz Aston Villi ze względu na kontuzję nie zagrał od 20 marca, ale jego powrót jest coraz bliżej.
- Dobrą wiadomością jest to, że Christian czuje się dobrze. Do tej pory nie trenował z drużyną, ale bardzo tego chce. Zawsze jest to samo i rozumiem was, gdy mówicie, żeby dać mu zagrać po powrocie, ale to tak nie działa, nawet gdy chce tego piłkarz.
- Jeśli będzie taka potrzeba to to zrobimy, ale wolimy dać mu jeszcze kilka dni. Nie ustaliłem jeszcze składu ani jedenastki na jutro, ale mam nadzieję, że jeszcze odbędzie kilka sesji treningowych.
- Mam nadzieję, że po tym meczu będziemy mieli jeszcze siedem spotkań do rozegrania, więc jest trochę czasu. Byłoby świetnie, jeśli będzie gotowy w tym czasie. Czasami gdy jedne drzwi się zamykają, drugie się otwierają.
- Tak jak powiedziałem, on jeszcze nie trenował z drużyną i tego mu potrzeba zanim zagra, a przede wszystkim wyjdzie w wyjściowym składzie.
Po sobotniej potyczce na Anfield z Newcastle, Liverpool czekać będzie wyjazd do Hiszpanii, gdzie zmierzy się w półfinale Ligi Europy z Villarealem.
Mimo to Niemiec podkreśla, że nie będzie myślał o kolejnym pojedynku przy ustalaniu składu na mecz ze Srokami.
- Nigdy tak nie robimy. Po jutrzejszym starciu będziemy mieli około sześciu dni, prawie jak normalny tydzień, do meczu z Villarealem.
- Musimy myśleć tylko o naszej sytuacji. Kto jest dostępny po pojedynku z Evertonem? Kto powinien być dostępny? Kto może odpocząć? Znamy silne strony Newcastle, szczególnie ich siłę fizyczną, ale nie tylko to. Musisz być w formie na to spotkanie, nie ma co do tego wątpliwości.
- Widzieliśmy ich mecz z Man City. Gdy oglądasz City, widzisz jak bardzo dominują i jak grają piłką. Jednak tym razem tak nie było, ponieważ Newcastle było agresywne i ambitne w tym spotkaniu.
- To musimy wiedzieć przed tą kolejką. Oni walczą o ligę i musimy to zaakceptować i podjąć walkę.
Komentarze (0)