Boss przed meczem z Newcastle
W trakcie przedmeczowej konferencji prasowej poprzedzającej starcie z Newcastle United Jürgen Klopp udzielił odpowiedzi na kilka zadanych mu przez reporterów pytań. Poniżej przedstawiamy Państwu transkrypt przeprowadzonego wywiadu.
Na temat imponującej liczby asyst Jamesa Milnera w tym roku...
Szczerze mówiąc nie ma dla mnie znaczenia kto przy danej bramce zdobędzie asystę, ale bardzo mnie to cieszy. Milly jest obecnie w świetnej formie, lecz kilku innych chłopaków także. To dla nas bardzo dobra wiadomość. Nie pamiętam wszystkich asyst, ale gdy patrzę na wyniki spotkań, wiem że odgrywają one niebagatelną rolę. W porównaniu ze statystykami, z poprzedniej części sezonu, częściej staramy się szukać kluczowego podania i wiemy jak poruszać się, aby takowe otrzymać. Tak właśnie działa futbol. Jest wiele czynników i aspektów na które musisz zwrócić uwagę, dlatego potrzebujemy asyst od wszystkich zawodników. Mam nadzieję, że uda nam się to osiągnąć.
O ostatnich występach swoich podopiecznych...
Szczerze mówiąc nie myślę aż tak dużo o poprzednich spotkaniach – wyszliśmy na murawę, zagraliśmy i po ostatnim gwizdku byłem szczęśliwi lub nie. Zaraz potem skupiam się na kolejnym, zbliżającym się spotkaniu. Zagraliśmy bardzo dobrze. Stworzyliśmy sobie wiele szans w ataku, zachowywaliśmy się mądrze w obronie, strzelaliśmy bramki i graliśmy swoje – potrzebujemy więcej takich spotkań. Nie jest dla mnie najważniejsze, co pokazaliśmy na murawie. Bardziej skupiam się nad aspektami, które należy jeszcze poprawić. Ostatnia gra jest podstawą do pracy nad kolejną. Pierwsza połowa w pojedynku z Evertonem była bardzo wymagająca dla obu stron. Starcie z Newcastle będzie z pewnością inne, niekoniecznie łatwiejsze. Zrobiliśmy krok naprzód, ale przed nami jeszcze daleka droga. Nie zawsze jesteśmy zadowoleni. Jeżeli wygralibyśmy z Southampton i Sunderlandem mielibyśmy 5 punktów więcej i bylibyśmy znacznie wyżej. Nie można porównywać do siebie kolejnych spotkań. Każde z nich rozgrywane jest w innych warunkach. Dochodzi zmęczenie kontuzje i kilka innych czynników. Wygraliśmy 4 mecze pod rząd, ale nie zapewni nam to automatycznej wygranej w kolejnym.
O bramkach strzelanych tuż przed przerwą...
Jeżeli utrzymalibyśmy taką passę do końca sezonu byłoby wyśmienicie. To nie był przypadek. W przypadku pojedynku z Evertonem przecież w trakcie całej pierwszej połowy mieliśmy lepsze okazje. Adam Lallana i Roberto Firmino mogli z łatwością strzelić znacznie wcześniej, a mimo to nie udało im się. Nie możesz grać na pół gwizdka w nadziei, że strzelisz przed przerwą. Może się tak stać, ale to przeczy logice. W obu spotkaniach dobrze prezentowaliśmy się i byliśmy gotowi na takie sytuacje. Widziałem w ich oczach zapał i żądzę strzelenia bramki Evertonowi. Wierzyli, że są w stanie dołożyć przed gwizdkiem jeszcze jedno trafienie. Możesz odpuścić w końcówce, wiedząc, że i tak zaraz zejdziesz do szatni, jednakże oni pragnęli czegoś więcej. Trafienie Sakho było bardzo ważne, mam nadzieję, że to doświadczenie pomoże nam w przyszłości.
O ocenianiu Sturridge’a na podstawie strzelonych bramek...
Czy istnieje w ogóle odpowiedź na to pytanie? Zadaniem napastnika jest trafianie do siatki rywala, ale nie oznacza to, że musi strzelać w każdym spotkaniu. Jeżeli spojrzysz na Gerda Müllera, który był najbardziej znanym i najlepszym niemieckim napastnikiem w historii z dorobkiem około 600 bramek zobaczysz, że nie strzelał on w każdym spotkaniu. Od tego czasu piłka nożna uległa zmianie. Musisz być inteligentny i szukać odpowiedniego miejsca na boisku, co nie jest aż takie trudne. Mecz trwa jakieś 95 minut, w trakcie których powinieneś zachować koncentrację i pomagać kolegom z drużyny. W ostatnim czasie Daniel kilkukrotnie wpisywał się na listę strzelców i miał kilka magicznych momentów, co bardzo nas cieszy. Stanowi duże zagrożenie dla rywali. W pojedynku z Bournemouth pokazał prawdziwą klasę. Znajdujemy się obecnie w nie najgorszej sytuacji i musimy skupić się na jutrzejszym dniu – kto zagra od pierwszych minut, kto wejdzie z ławki, kto rozegra pełne spotkanie? Oczywiście, że potrzebujemy napastnika, który będzie strzelał bramki, lecz inny zawodnicy również są do tego zdolni.
O przyszłości Kolo Touré...
Kolo jest częścią moich planów, lecz szczerze powiedziawszy wszystko zależy od tego, co będzie w przyszłości dla nas ważne. Na chwilę obecną nie mogę udzielić odpowiedzi na to pytanie, ponieważ jeszcze jeszcze nie rozmawiałem z samym zawodnikiem. Słyszałem, że chciałby zostać w Liverpoolu. Kiedy tu przyszedłem Touré miał problem z kontuzją, lecz gdy wyzdrowiał było już dobrze. Jest dla nas bardzo ważny, nawet gdy nie pojawia się na murawie. To jedna z najbardziej imponujących osób, jaką kiedykolwiek spotkałem. Nie jest to odpowiedni moment ani miejsce, aby rozmawiać o przyszłości Kolo Touré.
Komentarze (0)