Boss o sprawie Sakho
The Reds kontynuują zbieranie informacji w sprawie Mamadou Sakho. Menadżer Liverpoolu powiedział, że klub słusznie zadecydował, aby odsunąć francuskiego obrońcę od składu. Stoper czeka na decyzję UEFA w sprawie naruszenia przepisów antydopingowych.
Sezon dla Sakho się skończył w momencie, gdy UEFA ujawniła wyniki testu antydopingowego wykonanego przed pojedynkiem z Manchesterem United w Lidze Europy.
Francuz nie prosił o test drugiej próbki czym zaakceptował i potwierdził słuszność wyniku badania próbki A, które wykazało w organizmie Sakho niedozwolony środek przyspieszający spalanie tłuszczu.
Wyrok powinien się ukazać jeszcze w tym tygodniu. Zawodnika, który przed trzema laty za 18 milionów funtów dołączył do Liverpoolu czeka co najmniej sześciomiesięczna przerwa od gry.
Czekając na decyzję Sakho teoretycznie mógłby występować w barwach Liverpoolu. The Reds czeka niezwykle ważny wyjazd do Hiszpanii na mecz z Villarrealem w półfinale Ligi Europy, jednak klub i sam zawodnik zadecydowali o tym, aby nie uwzględniać go w kolejnych meczach poprzedzających decyzję UEFA.
Jürgen Klopp na jednej z konferencji prasowych został zapytany o rozwój sprawy Sakho.
- W tej chwili nie ma o czym mówić - powiedział menadżer Liverpoolu.
- Ciągle zbieramy informacje w tej sprawie. Chcemy jak najszybszego wyjaśnienia sytuacji i dopiero, gdy poznamy oficjalny komunikat wykonamy kolejne kroki.
- Niczego nie chcemy przyspieszać, musimy czekać. Jedyne co do tej pory zrobiliśmy, to to co wydaje się słuszne w tej sytuacji. Musimy uzbroić się w cierpliwość i czekać na oficjalny komunikat.
Długość zawieszenia Sakho od gry zależy od tego co i w jakich ilościach zażywał Sakho oraz jakie środki łagodzące zaproponują Francuzowi władze UEFA.
Komentarze (3)
Jak to mówią - głupi zawsze ma szczęście!