Boss o pojedynku z Villarrealem
Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedzią menedżera Liverpoolu, Jürgena Kloppa, z środowej konferencji prasowej przed pierwszym meczem półfinału Ligi Europy na El Madrigal.
Niemiec zaczął od złożenia wzruszającego hołdu rodzinom ofiar katastrofy Hillsborough, które w tym tygodniu doszły sprawiedliwości, o którą walczyły przez 27 lat.
Klopp poruszył również kwestię powrotu do zdrowia Christiana Benteke. Napastnik został włączony do kadry, która poleciała do Hiszpanii po wyleczeniu kontuzji kolana.
Poniżej więcej, o czym mówił Klopp w trakcie konferencji:
O utrzymaniu piłkarzy w ryzach po zwycięstwie z Borussią Dortmund…
Ważne jest, by zrozumieć, że moi piłkarze awansowali do półfinału, ponieważ przez cały czas byli na to przygotowani i nie myśleli o kolejnych rundach pucharu. Powinienem też okazywać piłkarzom szacunek na jaki zasługują, a to znaczy, że nie muszę im o pewnych rzeczach przypominać. Nie rozmawialiśmy o tym, mówiliśmy jedynie o półfinale, o kolejnym meczu w Premier League. Nikt nie twierdzi, że jesteśmy już blisko, jesteśmy tu dlatego, że szanujemy te rozgrywki i każdą kolejną rundę, a nie dzięki rozmowom o finale, Bazylei bądź czymkolwiek innym.
O mocnych stronach Villarreal…
Prezentują najwyższy poziom piłkarski, Villarreal pokazuje to co tydzień. Dobra forma w lidze hiszpańskiej, wyważona i uporządkowana gra, dyscyplina, stabilna obrona i dobre kontrataki – jeśli się im na to pozwoli, potrafią grać w piłkę. To wszystko, czego potrzeba do bycia dobrą drużyną, a dla klubu w małym mieście w Hiszpanii to coś wyjątkowego. Podjęli dużo dobrych decyzji, które ich tu doprowadziły i nie powinniśmy oczekiwać, że jutro podejmą same złe. Musimy być gotowi pokazać to, co mamy najlepsze i to zamierzamy jutro zrobić.
O powstrzymaniu Roberto Soldado i Cedrica Bukambu…
Odciąć ich od podań, to chyba najlepszy pomysł. To najkrótsza odpowiedź jaką mogę dać.
O porównaniach między nim i Marcelino…
Szczerze mówiąc, nie chcę zbyt wiele mówić o naszych stylach gry, ponieważ jutro będzie zupełnie inaczej. Widzieliśmy pięć czy sześć ich spotkań i gra przeciwko nim to coś wyjątkowego – są bardzo pewni siebie we wszystkim co robią. Bronią w bardzo zorganizowany sposób, są wystarczająco cierpliwi by czekać na twoje błędy, które potrafią wykorzystywać. Musimy postawić im warunki, których nie lubią. Nie porównuję stylu Dortmundu z ostatnich kilku lat z Liverpoolem - mamy różne drużyny, jesteśmy na początku naszego rozwoju i robimy co w naszej mocy. Uczymy się bronić, lepiej operować piłką, pracować wspólnie oraz tworzenia i wykorzystywania okazji. Taki jest futbol, nie ma jednej słusznej drogi dla każdej drużyny, ale dla każdej drużyny jest słuszna droga.
O tym, czy the Reds potrzebują bramki wyjazdowej…
Jutro chciałbym zdobyć gola. To nie jest chyba pytanie na odpowiedź jednym słowem… Chciałbym najpierw zobaczyć jak potoczy się mecz, a potem porozmawiać o wyniku - wtedy możecie mnie pytać o takie rzeczy. W tym momencie nie mam pojęcia. Jeśli będziemy grać bardzo, bardzo dobrze i będziemy mieć szansę na zwycięstwo, czemu mielibyśmy być usatysfakcjonowaniu remisem? Jeśli nie będziemy dobrze grać i uda nam się zremisować, czemu miałbym być zadowolony? Nie wiem, zobaczymy. Myślenie o wyniku nie stanowi nawet jednego procenta przygotowań do meczu, najważniejsze jest co zrobisz w konkretnym momencie. Wynik jest zawsze zależny od poziomu występu, niczego więcej. Musimy pracować i myśleć jedynie o tym, co powinniśmy zrobić. Nie ma co życzyć sobie jakiegoś rezultatu.
O doświadczeniu zyskiwanym przez piłkarzy w każdej rundzie…
To nie jest moment, w którym myślisz o tym co zyskasz po awansie do finału lub gdy odpadniesz, ale jeśli ćwierćfinał przeciwko Dortmundowi był najlepszym doświadczeniem, musimy na nim budować na kolejne lata. Nie o to jednak chodzi. To dla nas jedyna okazja w Lidze Europy w sezonie 2015/2016 by zajść najdalej jak możemy, to wszystko. Oczywiście, gdy przyszedłem tu w październiku, Bazylea była bardziej mrzonką niż czymś realnym dla nas. Teraz nie jest już tak daleko, ale za rok lub dwa, gdy będziemy w innych lub tych samych rozgrywkach, nie będziemy sobie mówić ‘jak byliśmy w Villarreal…’. Nie ma co mówić o doświadczeniach, nie można ich kupić, można je tylko zbierać i z nich korzystać. Zobaczymy co się stanie. Każde wygrane, ale trudne spotkanie to najlepsze co może ci się przytrafić w karierze i oczywiście możesz z tego skorzystać. Jeśli przemyślisz to co zrobiłeś, to może być dobre doświadczenie. Jeśli jednak wykorzystasz to w zły sposób, nic to nie da.
Komentarze (0)