Simon: Kibice nas napędzali
Simon Mignolet wierzy, że to „dwunasty zawodnik” pozwolił odprawić podopiecznych Marcelino w ciężkim szoku i zarezerwować bilety dla The Reds w finale Ligi Europy przeciwko Sevilli.
Liverpool przyćmił drużynę z La Liga efektywnie zwyciężając 3-0 na Anfield i odrobił stratę z pierwszego spokania, gdy na El Madrigal uległ 1-0.
Bramkarz Czerwonych uważa, że podopieczni Jürgena Kloppa zostali uskrzydleni przez olbrzymi hałas, który wznieśli fani The Reds w drodze na Anfield Road witając klubowy autokar.
Zgromadzeni przed stadionem fani wzbudzili jednak przeciwne odczucia wśród zawodników Villarrealu, którzy w tym otoczeniu wyglądali jak kłębek nerwów.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni – powiedział Mignolet.
– Zdobywaliśmy bramki we właściwych momentach oraz byliśmy solidni w obronie. Nie daliśmy większych szans drużynie przyjezdnej.
– Możliwe, że mecz wyglądał na prostszy, niż w rzeczywistości był. Villarreal to dobra ekipa, lecz trener stworzył bardzo dobry plan przed pojedynkiem. Pokazaliśmy tę strategię na murawie. To był owocny czas spędzony w gabinecie.
– Zadanie stało się łatwiejsze do wykonania, gdy rywal stracił jednego zawodnika, ale bądźmy uczciwi – my graliśmy w dwunastu w przeciągu całego spotkania.
– Kibice nas napędzali. Nie tylko od pierwszego gwizdka, ale już podczas przemierzania drogi na Anfield drużynowym autobusem – podkreśla Belg.
– Myślę, że załoga Villarrealu była tym lekko zaskoczona. W rzeczywistości nie wiedzieli, co się wokół nich dzieje.
– W chwili, gdy grasz na Anfield, coś magicznego zawsze może się zdarzyć. Z tym tłumem za twoimi plecami masz przewagę. Jeśli poczujesz to w sobie, wszystko staje się łatwiejsze.
Sevilla wygrała puchar Ligi Europy w poprzednich dwóch sezonach, mimo to 28-latek twierdzi, że Czerwoni mogą zameldować wykonanie zadania 18 maja w Bazylei.
– Dobrze sobie radziliśmy w Lidze Europy i musimy iść naprzód krok po kroku – dodał goalkeeper.
– Teraz jesteśmy w finale i pozostały tylko dwie drużyny. Musimy trzymać nerwy na wodzy. Sevilla ma duże doświadczenie w tych rozgrywkach.
– Finał Ligi Mistrzów odbędzie się pomiędzy hiszpańskimi zespołami, a Sevilla jest w finale Ligi Europy.
Według Mignoleta, La Liga przepełniona jest dobrymi zespołami, zarówno pod względem technicznym, jak i taktycznym.
– To nie będzie łatwe, lecz jeśli spojrzysz jak graliśmy tego wieczoru, to nie powinniśmy się martwić – uspokaja zawodnik Liverpoolu.
– Jeśli będziemy w stanie wystąpić w ten sposób, to mamy duże szanse.
– Liverpool jest stworzony do finałów i zdobywania trofeów. Tego się tutaj oczekuje. Musimy być skupieni na naszej pracy i starać się ją jak najlepiej wykonać.
– Pozostały trzy spotkania w Premier League, które są ważne, a po nich odbędzie się finał przeciwko Sevilli. Chcemy stworzyć wielkie widowisko w Bazylei – zakończył.
Komentarze (0)