Pierwszy wywiad z Matipem
Joël Matip już jak pełnoprawny członek Liverpoolu udzieli swojego pierwszego wywiadu w Melwood. Kameruński obrońca przyznał, że opuszczenie Schalke było dla niego ciężkim doświadczeniem, jednak cieszy się perspektywą współpracy z Jürgenem Kloppem i możliwością sprawdzenia się w wymagającej Premier League.
Witaj w Liverpoolu, Joël. Jakie to uczucie w końcu tu być?
– To ogromny zaszczyt i przyjemność być częścią tego wielkiego klubu.
Jak wyglądały twoje ostatnie miesiące, gdy wiedziałeś już, że w lecie dołączysz do Liverpoolu, a jednocześnie musiałeś jeszcze dokończyć sezon jako zawodnik Schalke?
– Cały czas miałem to w głowie, ale mimo tego byłem skoncentrowany na grze w Schalke, nic się w tym względzie nie zmieniło. Miałem jednak w myślach Liverpool i cieszyłem się, że do nich dołączę.
Jak ważną rolę odegrała osoba Jürgena Kloppa przy podjęciu decyzji o przejściu do the Reds?
– Było wiele czynników: trener, klub, kibice... wszystko mi się podobało. To była prosta i słuszna decyzja.
Zatrzymajmy się na chwilę przy Jürgenie. Jako zawodnik Schalke grałeś w meczach z ich największym rywalem, Borussią Dortmund. Co jednak sądzisz o pracy samego Kloppa w Niemczech?
– To znakomity trener. Zespoły przez niego prowadzone mówią o nim wszystko. Jestem szczęśliwy, że mogę teraz trenować i grać pod jego okiem.
Co takiego Klopp powiedział ci o Liverpoolu?
– Powiedział, że muszę nad sobą pracować i jeżeli tak będzie, stanę się ważnym elementem zespołu.
Potrzebowałeś dużo czasu, aby stwierdzić, że Liverpool to właściwy klub?
– Grałem w Schalke przez wiele lat. Wybór Liverpoolu nie sprawił mi żadnego problemu, ale samo opuszczenie Schalke było już trudne.
Gdy sezon dobiegł końca, miałeś pewnie mieszane uczucia - z jednej strony byłeś podekscytowany na myśl o grze dla Liverpoolu, a z drugiej ze smutkiem rozstawałeś się z Schalke?
– Dokładnie. Byłem nieco przygnęciony, że opuszczam Schalke, ale jednocześnie ogromnie cieszyłem się perspektywą gry dla the Reds.
Dlaczego uważasz, że Liverpool to dla ciebie odpowiednie miejsce?
– To wielki klub, słynący ze swoich kibiców i historii. Każdy zna Liverpool.
Jakie to uczucie po raz pierwszy przejechać przez bramę Melwood i rozpocząć nowy rozdział?
– To wyjątkowe doznanie. Pierwszego dnia w klubie zawsze tak jest.
Należysz do grona piłkarzy, którzy lubią przygotowania do sezonu? To z pewnością trudny okres, w końcu właśnie wtedy pracujecie nad kondycją...
– To nieodłączna część naszej pracy - być może nie najprzyjemniejsza, ale konieczna, abyśmy dobrze grali i przygotowali się do sezonu. Koniec końców, lubię to.
Jak opisałbyś swój styl gry?
– Jestem obrońcą i czuję się dobrze w bronieniu zarówno na ziemi, jak i w powietrzu. Lubię się włączać do akcji ofensywnych i zawsze udaje mi się strzelić kilka goli!
Premier League uchodzi za jedną z najbardziej wymagających lig pod względem fizycznym. Czy wobec tego jesteś gotowy na nowe wyzwanie?
– Tak, jestem gotów, ale muszę trochę popracować nad tężyzną. To inna liga i muszę się wzmocnić, aby sprostać jej wymaganiom.
Premier League i Bundesliga mają ze sobą wiele wspólnego. Uważasz, że te podobieństwa pomogą ci szybciej zaaklimatyzować się w Liverpoolu?
– Oczywiście. Bundesliga prezentuje wysoki poziom. Być może to jednak nieco inny poziom niż Premier League, ale to wciąż dobra liga. Wierzę, że sobie tu poradzę.
Czy to Jürgen razem ze sztabem trenerskim nakazali ci pracę nad siłą fizyczną, czy to twoja decyzja?
– Sam tak postanowiłem. Wiem jednak, że trenerzy pomogą mi osiągnąć wymagany poziom.
Masz dopiero 24 lata, nadal więc jesteś młodym piłkarzem. Czy Liverpool to właściwe miejsce na rozwój i wykonanie kroku naprzód w karierze?
– Mam taką nadzieję. Sam o tym myślałem i uważam, że to dobre posunięcie i odpowiedni klub. Jestem naprawdę szczęśliwy.
Czy, wiedząc już, że po sezonie dołączysz do klubu, oglądałeś z większą uwagą spotkania Liverpoolu?
– Tak. Już wcześniej śledziłem Premier League, ale oczywiście po dopięciu transferu w razie możliwości oglądałem każdy mecz the Reds.
Widziałeś wspaniałe starcia z Borussią Dortmund?
– Tak, to było coś niesamowitego. Te mecze mówią wszystko o tym, jakim klubem jest Liverpool.
Co czułeś, słysząc w trakcie tych spotkań doping kibiców the Reds?
– Ucieszyłem się, że w przyszłym sezonie być może będę tego częścią. Jestem zachwycony, że zagram na Anfield, to będzie wyjątkowe uczucie. Nie mogę się już doczekać pierwszego wyjścia na murawę.
Kończąc wywiad, co chciałbyś powiedzieć kibicom?
– Chciałbym, żeby wiedzieli, że bycie częścią Liverpoolu jest dla mnie wielkim zaszczytem i przyjemnością. Zrobię wszystko, abyśmy odnieśli sukces.
Komentarze (0)