JK: Powinniśmy wygrać tamten finał
Jürgen Klopp przyznał, że Liverpool ciągle nie może otrząsnąć się po przegranym finale Ligi Europy, jednakże uważa, że nauka wyniesiona z pojedynku zaowocuje w kolejnym sezonie.
Szanse the Reds na występ w europejskich pucharach zostały zaprzepaszczone po porażce 1:3 z Sevillą w Bazylei.
Już w pierwszej połowie po znakomitym uderzeniu Daniela Sturridge'a Czerwoni wyszli na prowadzenie. Niestety skromna zaliczka okazała się niewystarczająca, gdyż po przerwie szybko wyrównał Kevin Gameiro, a następnie dwa trafienia dołożył Coke.
Dwa miesiące po finale Klopp nadal przyznaje, że był to pojedynek, którego nie powinni przegrać.
- Oczywiście, że dużo o tym myślałem - powiedział menedżer Liverpoolu.
- Minęło już trochę czasu, ale nadal czuję się źle. Po ostatnim gwizdku nie byłem w nastroju, aby myśleć o pozytywach pierwszej połowy, lecz później gdy to zrobiłem zrozumiałem, że początek spotkania zagraliśmy bardzo dobrze i powinniśmy zapewnić sobie pewne zwycięstwo.
- Sędzia nie przyznał nam rzutu karnego po ewidentnym zagraniu ręką jednego z rywali. Nie jest to istotne, bo już dawno po meczu, lecz jesteśmy tylko ludźmi i ciężko jest nam to zaakceptować. Czasami są momenty, gdy zaczyna ci to doskwierać.
Menedżer Liverpoolu nadal nie może pogodzić się z tym, że w drugiej połowie sprawy przyjęły tak tragiczny dla jego drużyny obrót.
- Po przerwie wyrównali w zaledwie 18 sekund, co było dla nasz szokiem - dodał Klopp.
- Myślałem dużo o przerwie pomiędzy połowami, ale nie wydarzyło się wtedy nic szczególnego.
- Wiedzieliśmy, że za nami dopiero pierwsza część spotkania i czeka nas jeszcze wiele pracy.
Nie powinniśmy przegrać tego finału
- Jeżeli oglądasz mecz ponownie zauważasz, że w pewnym momencie coś się popsuło. Jakby na murawie zameldowali się zupełnie inni zawodnicy. Straciliśmy całą swoją siłę i pewność siebie.
- Często graliśmy zbyt głęboko i zostawialiśmy rywalowi dużo wolnego miejsca.
- Nie było to dobre, ale zmęczenie spowodowane meczami poprzedzającymi naszą drogę do finału dało o sobie znać. Mieliśmy wiele spotkań, które wymagały od nas niezwykłej intensywności i zaangażowania.
- Dołożyliśmy wszelkich starań, aby mieć siły na finał. Nie możemy się niczym usprawiedliwiać, gdyż ten pojedynek powinniśmy wygrać.
To była bardzo kosztowna porażka, gdyż za obecność w Champions League the Reds zainkasowaliby 40 milionów funtów z praw telewizyjnych.
Ponadto wpłynęła ona niekorzystnie na plany transferowe w letnim okienku. Pomimo to Klopp jest przekonany, że podczas środowego pojedynku z Huddersfield Town jego podopieczni ostatecznie pozbędą się frustracji po finałowym spotkaniu i zamienią ją na coś pozytywnego.
- To była bardzo ciężka noc, a po niej kilka kolejnych dni, jednakże powinieneś wyciągać z takich spotkań najwięcej jak tylko się da - dodał Klopp.
- Musisz skupić się na pozytywach i wyciągnąć konkretne wnioski. Próbujemy tego, lecz nie jest to dla nas łatwe, ponieważ nie możesz powiedzieć chłopakom: "Słuchajcie, mam nadzieję, że mieliście znakomite wakacje, lecz druga połowa w Bazylei nie należała do najlepszych". To nie ma sensu.
- To jedno z doświadczeń, których wolałbyś unikać, lecz w ostateczności musisz się z tym uporać.
- Tego wieczoru zabrakło nam szczęścia. Sevilla miała w pierwszej połowie kilka momentów, w których potrzebowali odrobiny fartu, lecz już jest dawno po meczu i nie czujemy się aż tak źle jak wtedy.
Komentarze (3)