JK: Będziemy gotowi na Arsenal

Jürgen Klopp obiecał, że drużyna Liverpoolu w pełni wykorzysta 2 ostatnie tygodnie przed początkiem nowego sezonu Premier League i podejdzie do meczu otwarcia całkowicie przygotowana.

The Reds rozpoczną kampanię ligową 16/17 przeciwko Arsenalowi na Emirates Stadium w niedzielę 14 sierpnia, ale nadal mają do rozegrania mecze towarzyskie przeciwko Barcelonie i Mainz.

Po klubowym wyjeździe do Stanów Zjednoczonych, który zakończył się porażką 1:2 z Romą w St. Louis, Klopp określił krótki okres przed spotkaniem z Kanonierami, jako kluczowy.

Menadżer uważa, że poziom kondycji jego zespołu wyrówna się przez ten czas i że praca wykonana podczas obozu w USA da o sobie znać.

- Widać było, że jest trudno. Pierwszy mecz ostatnio rozegrał Emre i nie wyglądał najlepiej, ale wszyscy wiemy, że potrafi grać w piłkę - powiedział w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu.

- Intensywność to kwestia subiektywna dla każdego gracza. Właśnie dlatego musimy wykorzystać te dwa tygodnie, żeby znaleźć wspólny sposób na pierwszy mecz, a potem będziemy myśleć o drugim.

- Dobrze skorzystaliśmy z naszego pobytu w Stanach. Dużo trenowaliśmy, bo klub dał nam do tego możliwości. Skupiliśmy się na pracy i działaliśmy.

- Można było tego nie zauważyć w ostatnim meczu, ale naprawdę trenowaliśmy, obiecuję!

Klopp nadzorował godzinną sesję treningową przed meczem z Romą na Busch Stadium, który odbył się w niekorzystnych warunkach.

Trener jednak nie zaakceptował zmęczenia jako czynnika prowadzącego do porażki zespołu. Jego zdaniem zabrakło w drużynie jedności.

- Czasem lepiej przegrać dobrze wiedząc dlaczego, niż wygrać nie znając kompletnie przyczyny - dodał.

- Dzisiaj było jasne, pierwsza połowa była dobra na początku, potem panowała kompletna dzicz. W każdej formacji były za duże przerwy między zawodnikami, przód grał zbyt głęboko, podobnie jak pomoc. Piłkarze byli kompletnie niezgrani, równie dobrze ja mógłbym tam biegać.

- Po pierwszej połowie ktokolwiek mógłby prowadzić 6-5 bramkami, ale ja nienawidzę takich meczów. Mamy dużo jakości w ofensywie i będziemy strzelać bramki, nie ma wątpliwości co do tego, ale musimy tworzyć szanse.

- Problemem było to, że każda ofensywna akcja Romy, to była szansa na objęcie prowadzenia, a większość z nich to były naprawdę dobre okazje.

- Zmęczone nogi, niekorzystne warunki, ogólnie nie było dzisiaj łatwo, ale do takich rzeczy nie możemy dopuszczać. Teraz lecimy do domu, ale nie zapomnę tego meczu do czasu naszego następnego spotkania, bo naprawdę mamy o czym rozmawiać.

- Nie spodobała mi się mowa ciała przy 0:1. Jasne, można jakiegoś dnia grać źle, ale tutaj było oczywiste dlaczego tak graliśmy. Zero organizacji, zero dyscypliny.

Boss przyznał jednak, że lepiej było widzieć takie błędy przeciwko zespołowi Luciano Spallettiego w przedsezonowym sparingu.

Potem jednak powiedział, że zrobi wszystko, by taki występ nie powtórzył się przez następne 500 lat.

- Nie chcę tego więcej widzieć, ale lepiej, że zdarzyło się to teraz, niż za 2 tygodnie.

- Nadal mamy czas, musimy o tym pamiętać. Pracowaliśmy ciężko i wiem o tym. Rozumiem dzisiejsze zmęczenie, ale z tym też trzeba nauczyć się grać.

- Gdy jest się zmęczonym, nie można pozwolić przeciwnikom tak łatwo sobie radzić. To nie jest dobre, ale rozumiem. Dużo zrobiliśmy i tak w tych trudnych okolicznościach i każdy wiedział, że po tym meczu lecimy do domu, więc koncentracja nie była podkręcona na 100%.

- Teraz musimy jednak o tym porozmawiać i oby to był ostatni taki mecz na następnych 500 lat!