Wenger: Jesteśmy rozczarowani
Arsène Wenger wypowiedział się na pomeczowej konferencji o rozczarowaniu po porażce z Liverpoolem 3:4 na Emirates w pierwszym spotkaniu nowego sezonu Premier League.
O rozczarowującej naturze porażki…
Oczywiście, że jesteśmy niezadowoleni. Była duża różnica pomiędzy dwiema połowami. Przegraliśmy ten mecz z wielu powodów, a jednym z nim – który dodał siły Liverpoolowi – było ich wyrównanie tuż przed przerwą. Drugim z nich jest fakt, że psychicznie nie jesteśmy w stanie utrzymywać równego poziomu, bo nie wszyscy zawodnicy są na takim samym etapie przygotowań. Może zabrakło nam odrobiny doświadczenia, lecz jeśli popatrzysz na nasze bramki, to nie uważam że to właśnie brak doświadczenia był przyczyną utraty tylu bramek przez nasz zespół.
O Holdingu i Chambersie…
Wyglądali solidnie i to nie oni byli winni utraty bramek.
O psychicznych kwestiach przegranej…
Można było jasno zobaczyć, że nasze morale podupadły. Różnica pomiędzy dwoma połowami była zauważalna, miałem wrażenie że psychicznie damy rady, bo wyglądaliśmy solidnie w tej kwestii. Pierwszy gol dla Liverpoolu okazał się dla nas dużym szokiem, bo nie oczekiwaliśmy że tak zakończy się pierwsza połowa i nie udało nam się po tym już podnieść.
O potrzebie gotowości od pierwszego meczu…
Nie jesteśmy głupi. Wszyscy piłkarze, którzy byli dostępni na ten mecz, byli dobrze przygotowani, lecz trzeba przyznać, że zabrakło nam trochę szczęścia. Straciliśmy Mertersackera i Gabriela w spotkaniach przedsezonowych, Koscielny nie jest jeszcze gotowy. Czasami trzeba zaakceptować sytuację taką jaka jest, oraz że nie możesz wszystkiego kontrolować, nawet jeśli chcesz.
O tym, kiedy cały skład będzie gotów…
Nie wiem. Musimy być gotowi na następną kolejkę, bo czeka nas mecz z Leicester. Najpierw zobaczymy jednak, co można zrobić z zawodnikami, którzy ćwiczą indywidualnie, oraz z tymi którzy są kontuzjowani. Czy będą w stanie wykurować się na następną kolejkę? Nie wiem.
O porównaniu z kontuzjami w innych zespołach…
Mieliśmy wielu zawodników, którzy grali na Euro – Ramsey, Koscielny, Özil, Giroud – doszli przynajmniej aż do półfinału, więc aż czterech naszych piłkarzy przybyło do nas bardzo późno.
Komentarze (1)