Klopp: Zaważyły złe decyzje
Jürgen Klopp nie ukrywał swojego niezadowolenia po przegranym meczu z Burnley. Zdaniem Niemca piłkarze dokonywali dziś złych wyborów na boisku i zbyt łatwo pozwolili na utratę bramek.
Liverpool mógł się pochwalić posiadaniem piłki na poziomie 80,6 procent i aż 26 strzałami, jednak dzisiaj do bramki trafiali tylko gospodarze, a ściślej Sam Vokes i Andre Gray.
Czerwoni nie przeprowadzali zabójczych ataków, które zapewniły wygraną z Arsenalem, w konsekwencji notując pierwszą porażkę w sezonie.
– Udanie utrzymywaliśmy się przy piłce, ale chodzi o to, żeby umieć to wykorzystać – stwierdził Klopp.
– Nie może być tak, że stajesz się ofiarą własnego posiadania piłki, to bez sensu. Nie można powiedzieć, że nie próbowaliśmy - sam Phil Coutinho był sześć czy siedem razy w dogodnej pozycji strzeleckiej.
– W Anglii używacie słowa „clinical". Dzisiaj w wielu sytuacjach nie brakowało nam precyzji, a mimo to nie udało się strzelić. Stało się i musimy to zaakceptować.
– Obejrzę ten mecz raz jeszcze i jestem pewien, że w niczym mnie nie zaskoczy. Dziś widziałem wszystko.
– Po stracie gola nadal mieliśmy mnóstwo czasu, aby wygrać to spotkanie. Nawet w przerwie czułem, że jest szansa.
– Pod bramką mieliśmy problem z odpowiednim ustawianiem się. Widziałem kilka naprawdę dobrych dośrodkowań, lecz w polu karnym nie było żadnego z naszych. Z kolei przy strzałach było nas tam pełno.
– Słabo dziś wypadliśmy pod względem podejmowanych decyzji. Być może wpływ miały na to rezultat i pasja, z jaką grał przeciwnik.
Przed większą część drugiej odsłony meczu liverpoolczycy przesiadywali na połowie Burnley, jednak nie byli w stanie wypracować sobie zbyt wielu dogodnych sytuacji. W przeciwieństwie do the Reds, gospodarze umieli wykorzystać swoje okazje, najpierw wychodząc na prowadzenie już w drugiej minucie, a następnie ustalając wynik po udanym kontrataku.
– Widzieliśmy sytuacje, po których padły bramki. To nie znaczy, że w tychże sytuacjach można tracić gole. Moglibyśmy szybko zakończyć tę analizę i po prostu powiedzieć: „Okej, przegraliśmy 0:2, dlaczego mielibyśmy chcieć o tym rozmawiać?". Albo, że to, co zobaczyliście jest nieistotne, bo tu nie można przegrywać 0:2. Rzecz jasna nie postępuję w ten sposób.
– To był dla nas trudny mecz. Traciliśmy piłkę w złych momentach, w chwilach otwartej gry, nadziewając się na kontrataki i pressing. Właśnie po kontratakach padły obydwa gole. Zabrakło nam odpowiedniego wyczucia czasu i cierpliwości.
– Nie najlepiej wyglądało to w ofensywie. Burnley zagrało kontratakiem dwa czy trzy razy i tyle.
– Przegraliśmy mecz, w którym w obydwu połowach byliśmy przy piłce przez 80 procent czasu. W futbol gra się jednak na różny sposób i nie ma w tym absolutnie niczego złego.
– Na szczególne pochwały zasługują dwaj napastnicy Burnley, Vokes i Gray. To mocni fizycznie zawodnicy. Pozostali bronili dostępu do bramki z pełnym poświęceniem.
– Szanuję to, ale przeważnie takie mecze kończą się naszą wygraną. Jest to jednak możliwe tylko wtedy, gdy nie popełniamy błędów w niewłaściwych momentach, a dziś tak się stało. Musimy pogodzić się z tym wynikiem i myśleć o kolejnych spotkaniach.
Komentarze (21)
Naprawdę zazdroszczę MU Mourinho. Przyszedł i wiedział kogo kupić. Niestety PL to nie jest liga w której można liczyć tylko i wyłącznie na ten mityczny trening
Mou przyszedł i wiedział kogo kupić ale go dostał choćby za 100 mln :)
Klopp też wie kogo kupować ale nie zawsze go dostaje
(Chilwell, Teixeira)
Jakoś mi się nie chce wierzyć, że wszyscy dookoła są taktykami z prawdziwego zdarzenia, a Klopp i jego asystenci nie znają się na piłce i nic nie widzą. Komuś się chyba na tej stronie coś pomyliło.
To naprawdę irytujące - po jednym meczu miliard komentarzy, że bijemy się o majstra, a po następnym, że może uda się włączyć w walkę o LE...
Krytykować kogoś, a w niego wątpić to 2 różne rzeczy.
W tym meczu nic by mu nie pomogło, żaden piłkarz bo nasi grali jak paralitycy. Przypominam mecz dość podobny... tyle, że rywal mocniejszy ale też bicie głowy.
Kapitanem Karius ktory przyszedl ledwo do klubu i nie zagral nawet meczu ? Smieszne to jest :D
Wczoraj nawet Lewandowski by nie pomógł bo ten mecz wygladal jak by nam brakowalo motywacji energii i checi do gry. Dziś to piłkarze dali ciała ale ogladajac ten mecz to na lewej juz chyba wole Moreno niz Milnera a Stu na skrzydle tez sie nie sprawdził niestety... No i jedynie to ustawienie mnie troche niepokoi bo lepiej bylo kupic jakiegos srodkowego pomocnika do pary dla Cana badz Heno a nie Gino . Potrzebujemy Srodkowego obrońcy np takiego Mustafiego, dodac Hectora na lewa i mozna grac jednakże zobaczymy jak sie ten sezon potyoczy :D