Aldo: Powtórka z Chelsea 2014
W sobotę wszyscy mieliśmy nadzieję na dobry wynik i dobry występ, który doda nam wiary na przyszłość, lecz to, co otrzymaliśmy było czymś w rodzaju "jak zwykle to samo". Bolało przy sprowadzaniu na ziemię, prawda?
Według mnie schemat jak pokonać Liverpool wskazała Chelsea kilka lat temu, gdy w straszny sposób pozbawiła nas szans na tytuł mistrza.
Tego dnia okopali się głęboko, bronili wszystkimi zawodnikami i czekali aż zacznie nas to irytować. Nie dawali miejsca do gry i wyczekiwali gry z kontry, by nas ukarać gdy popełniliśmy błąd.
Było to dwa i pół roku temu. Zmieniliśmy od tego czasu menedżera, odeszła połowa składu, ale rywale nadal nam to robią. Watford, Newcastle, West Ham, Swansea zrobiły to w poprzednim sezonie, Burnley w tym.
Nie możemy się o to żalić. Mają prawo tak grać i gdybym prowadził drużynę przeciwko Liverpoolowi zrobiłbym dokładnie to samo. To sprawa Liverpoolu, by znaleźć w końcu rozwiązanie tego problemu.
Jeśli w takich meczach pierwszy nie strzelisz bramki, to masz problem. W sobotę mieliśmy zbyt wielu zawodników prezentujących się poniżej swojego poziomu i nie mieliśmy zbyt wielu opcji w ataku, by przejść obronę Burnley i stworzyć odpowiednie szanse.
Oddając sprawiedliwość, mieliśmy zbyt wielu zawodników, którzy byli niedysponowani. Sturridge wyglądał niepewnie, Firmino i Lallana nie mieli wpływu na grę, a Couinho grał bez polotu.
Sadio Mane był wielką stratą, ponieważ on nadaje tempo rozciągające rywali i ma w sobie odrobinę magii, ale nie możemy polegać na jednym zawodniku. Jeśli przeciwnicy grają z nami głęboko, to my musimy znaleźć na to sposób.
Błędy w defensywie osłabiają każdy zespół.
Podstawowe błędy niweczą postępy każdej drużyny, a my popełniliśmy kilka takich błędów na Turf Moor. Musimy bronić się lepiej. Jak długo będziemy jeszcze oglądać podobne sytuacje?
Mieliśmy piłkę cały czas, ale byliśmy zgnębieni przez Burnley, co przypominało mi mecz z Wotfordem sprzed roku.
A co do naszych stałych fragmentów... Brak mi słów. Szczerze mówiąc, nie sądziłem, że nasze rogi mogą być gorsze niż były w poprzednim sezonie, ale sobota pokazała, że rzeczywiście tak jest!
Nie wiem, czy ćwiczymy je na treningach, czy nie. Musimy, ale powiem Wam, że czasami na to nie wygląda.
Dlaczego wyszedłbym ze Sturridgem i Origim na Burton.
Wtorkowy mecz będzie niełatwy dla Liverpoolu i musimy do niego podejść ostrożnie.
Burton fantastycznie przebił się przez trzy klasy rozgrywkowe i w tym sezonie Championship strzelają już bramki. Będą gotowi na to spotkanie i będą atakować.
Wyobrażam sobie bramki, dlatego, że wyszedłbym z wysuniętą dwójką Dalniel Sturridge i Divock Origi.
Sturridge potrzebuje minut i strzelonych bramek. Trzeba dać mu występ w meczu z Burton i wsparcie w postaci Origiego.
Szanse na występ mają Matip i Grujic, młody Trent Alexander-Arnold także. Przed nami ważny mecz z Tottenhamem w sobotę i jest to okazja dla piłkarzy do wywalczenia sobie miejsca w składzie.
Komentarze (0)