Javi: Nie muszę nic udowadniać
Były obrońca the Reds - Javier Manquillo powiedział, że nie ma nic do udowodnienia Liverpoolowi, po tym jak otrzymał swoją drugą szansę w Premier League od Davida Moyesa w Sunderlandzie.
Zawodnik w 2014 roku został wypożyczony na Anfield z Atletico Madryt. W jego umowie był zapis przedłużenia pobytu w Liverpoolu o kolejny rok, lecz the Reds nie skorzystali z tej opcji.
W sumie Manquillo zaliczył 19 występów w Liverpoolu, w tym 10 na boiskach Premier League.
Javi ostatni sezon spędził w Marsylii, gdzie notował regularne występy.
- Rozegrałem w minionych rozgrywkach 42 spotkania na najwyższym poziomie. To dało mi dużo doświadczenia. Nie otrzymałem wcześniej podobnej szansy w Liverpoolu.
- To oczywiste, że jestem dojrzalszy pod względem piłkarskim, niż 1-2 sezony temu.
- Mój powrót na Wyspy nie wiązał się z jakimś dodatkowym stresem. Podstawową różnicę stanowił menadżer, który przekonał mnie do zmiany otoczenia. Nie mogłem się doczekać powrotu do Premier League.
Hiszpan ma duży szacunek do menadżera Czarnych Kotów, który swą reputację w Anglii zbudował świetną pracą po drugiej stronie Stanley Park.
- Ze względu na język i akcent, czasem nie do końca go rozumiem!
- Nie spędził w Hiszpanii zbyt dużo czasu. Jest jednak jednym z najlepszych menadżerów w lidze, szczególnie po tym, co zrobił w Evertonie.
- W Sunderlandzie czuję się naprawdę dobrze. Aklimatyzacja przebiegła komfortowo. To niezmiernie istotne. W klubie powstał interesujący plan na przyszłość, którego chcę być częścią - podsumował.
Komentarze (2)