Zieliński: Klopp chciał mnie pozyskać
Piotr Zieliński powiedział, że zdawał sobie doskonale sprawę z dużego zainteresowania jego osobą ze strony Jürgena Kloppa, lecz ostatecznie jest zadowolony, że wylądował w Napoli.
Saga z polskim pomocnikiem wydawała się przeciągać w nieskończoność na przestrzeni ostatnich tygodni.
Zieliński po raz pierwszy spotkał się z menadżerem Liverpoolu w styczniu i był namawiany do przenosin na Wyspy.
- Były takie dni, że wchodziłem do domu, patrzyłem na komórkę i nie miałem pojęcia co robić - powiedział Zieliński.
- Dużo rozmawiałem z Konradem Gołosiem i Tomkiem Dawidowskim, którzy są menadżerami w reprezentującej mnie agencji.
- Ciągle powtarzali 'To super oferta, Klopp cię chce, a finansowo to będzie bajka'. Nie byłem jednak do końca przekonany.
- Jechałem autem i powiedziałem mojej dziewczynie 'Nie, czerwone światło, nie odchodzę.'
- Świetnie czułem się w Empoli i nie chciałem zostawiać chłopaków, gdy walczyliśmy o puchary.
- Kręciło mi się od tego wszystkiego w głowie i powtarzałem to menadżerom. Rozterki były ogromne.
- W końcu Anglicy podstawili i spotkałem się osobiście z Kloppem. Zobaczyłem zupełnie inny świat, a po powrocie miałem totalny mętlik w głowie.
Liverpool zaproponował za Zielińskiego 11,75 milionów funtów. Oferta została odrzucona przez Udinese.
Ostatecznie piłkarz przeniósł się do Neapolu za 13 mln funtów.
- Chciałem rozpocząć przygotowania do nowego sezonu z nowym zespołem jak najszybciej - kontynuuje Polak.
- Pamiętałem, że Liverpool mocno się o mnie starał i że wróci do tematu. Nie dogadali się jednak z Udinese.
- Oferta Milanu była zależna od przejęcia klubu przez chińskich inwestorów. Jeśli chodzi o Napoli to znałem szkoleniowca i wielu chłopaków. Cieszę się, że ostatecznie wylądowałem w Neapolu.
- Uważam, że to idealne miejsce, jeżeli mówimy o mojej charakterystyce piłkarskiej. Spotkałem wielu zawodników zaawansowanych technicznie. Sądzę, że odnajduję się w tym otoczeniu - podsumował.
Komentarze (6)