Hendo: Uczę się nowej pozycji
Jordan Henderson wierzy, że szybko dostosuje się do wymagań sztabu trenerskiego, odnośnie nowej pozycji na boisku, jaka została mu przydzielona w tym sezonie.
Jürgen Klopp cofnął nieco reprezentanta Anglii w linii pomocy i pomocnik gra teraz głębiej, zabezpieczając też linię defensywy.
Boss wraz ze swoim asystentem Zeljko Buvacem poświęcili mnóstwo czasu Hendersonowi w czasie letniego okresu przygotowawczego, by dokładnie zilustrować i wyjaśnić, czego będą od niego oczekiwać.
- Nauczyłem się dużo w bardzo krótkim czasie - powiedział Hendo.
- Grałem na '6' cofnięty w środku pola. Ciągle poprawiam określone aspekty gry. Oczywiście menadżer cały czas mi pomaga w trakcie treningów.
- W okresie przygotowawczym grałem w ten sposób z Milanem. Później przeniosłem się bardziej do przodu. Nie sprawia mi to większego problemu.
- Gra na '6' wymaga większego zdyscyplinowania. Gdy zespół angażuje się w grę ofensywną, myślisz o zabezpieczeniu środka pola. To już nie tylko bieganie do przodu i szukanie gry w okolicach pola karnego rywali.
- Wszyscy wierzymy w etos pracy menadżera. Jest wyjątkową osobą, a rozmowy z nim w Melwood są niepowtarzalne. Uważam, że każdy kupił jego idee i to, co chce osiągnąć w Liverpoolu. Jeżeli każdy się dostosuje, będziemy w stanie zajść naprawdę daleko.
Liverpool zaliczył trudny początek sezonu, rozgrywając pierwsze mecze nowej kampanii na wyjeździe. 4 punkty w 3 pierwszych spotkaniach przyjęto jednak z delikatnym rozczarowaniem, mimo ciężkich batalii w Londynie z Arsenalem i Tottenhamem.
- Były momenty, gdy prezentowaliśmy się świetnie, jak chociażby w drugiej połowie z Arsenalem - kontynuuje Henderson.
- Z Tottenhamem długimi momentami również wyglądaliśmy porządnie na boisku.
- Czasem jednak, tak jak w starciu z Burnley, waliliśmy głową o ścianę. Na początku sezonu straciliśmy kilka rozczarowujących bramek. Czułem, że mamy wielkie trudności w pierwszej połowie na Emirates. Po przerwie na szczęście wiele się zmieniło i zagraliśmy fantastycznie.
- W zespole jest wielu liderów, nie tylko ja. W szatni jest wiele prawdziwych charakterów, więc nie wszystko jest z tej perspektywy zależne ode mnie. Każdy może dać drużynie potrzebny impuls na boisku.
- Jeśli chodzi o Leicester to zasługują na szacunek. Są w końcu mistrzami Anglii. Podejdziemy do tego meczu z należytym respektem, jak zresztą w każdym kolejnym tygodniu.
- Potrzebujemy zwycięstwa, by nabrać właściwego rozpędu i do tego będziemy dążyć.
Komentarze (2)