Aldo: Matip przypomina mi Samiego
Zawsze miło jest zwyciężyć nad Chelsea i w piątek osiągnęliśmy wspaniały rezultat na Stamford Bridge. To, co zobaczyliśmy na boisku to dwa różne oblicza Liverpoolu - temperamentna gra ofensywna w pierwszej połowie, a potem wyrachowanie i walka do samego końca.
Wszystkie wspaniałe drużyny Liverpoolu były w stanie tego dokonać. I ta musi to robić, jeśli chcemy odnosić sukcesy.
Stracona bramka nie była niczyją winą i Chelsea maiła szczęście, że mogła utrzymać się w grze. Byliśmy szybcy w operowaniu futbolówką i w grze bez niej, dzielnie walczyliśmy i strzeliliśmy dwie wspaniałe bramki - a Jordan w szczególności.
Myślę, że wynik 2:0 do przerwy schlebia gospodarzom.
Jednak największą nadzieją napawa mnie odpowiedź zespołu na bramkę Diego Costy.
Pomyślałem sobie wówczas: "Znowu to samo", ale wytrzymaliśmy. Dobrze było móc to ujrzeć, szczególnie że nieomal pękliśmy przed Arsenalem.
Jedno czego jeszcze nie zdobyliśmy, to jest czyste konto w lidze, ale miejmy nadzieję, ze i to niedługo nadejdzie.
A jeśli Joel Matip będzie kontynuował grę na tym poziomie, to stanie się to prędzej niż później.
Był niesamowity w piątek. Zbyt prędko położył się przy bramce kontaktowej dla the Blues, ale poza tym to nie popełnił błędu ani razu. Ciągle się uczy i adaptuje do środowiska, więc ten błąd pomoże mu jeszcze bardziej.
Kolejna rzecz z której zdałem sobie sprawę, to fakt, iż czuję się o wiele pewniej z nim w obronie przy stałych fragmentach gry.
Rozmiar Matipa i jego wzrost oznaczają, że Kameruńczyk wygrywa pojedynki w polu karnym, to prawdziwa skała. Przypomina mi w tym Samiego Hyypie, lubi wszędzie wsadzać głowę.
W ostatnim czasie przy stałych fragmentach wyglądaliśmy podejrzanie, teraz solidnie.
Nie zapominajmy, że ten chłopak przyszedł za darmo. To szaleństwo. Zawsze narzekamy na wysokie pensje dla przeciętnych piłkarzy, a Jürgen Klopp wyciągnął tego chłopaka znikąd. On może być objawieniem tego sezonu.
Ma ku temu wszelkie atrybuty - jest śwetny w powietrzu oraz na ziemi. Klopp trafił w dziesiątkę.
Co więcej Matip odnalazł wspólny język z Lovrenem, to może być topowa para defensorów. Nie trzeba mówić, że nawet jako napastnik rozwijasz takie partnerstwo.
Zgranie rodzi pewność siebie, potraficie czytać nawzajem swoje intencje. Wczesne symptomy dobrze prognozują dla tych dwojga.
Odpowiedź zespołu na rezultat przeciwko Burnley była wyśmienita - spytajcie Hendersona
Ucieszył mnie występ Jordana na Stamford Bridge. Cóż to była za bramka. Prawdziwa rakieta!
To na pewno uciszy niedowiarków, nie sądzicie?
Przyzwyczaja się do nowej roli na boisku, ale wcale nie wygląda na onieśmielonego. Ciągle chce być przy piłce i udowodnić, że Ci którzy w niego zwątpili nie mieli racji.
Jordan jest młody, wiele ma na swoich barkach i powinien otrzymać szansę. To był świetny występ uwieńczony fantastyczną bramką. Byłem szczęśliwy mogąc to ujrzeć.
Jego reakcja odpowiada tej zespołu na wydarzenia po meczu przeciwko Burnley.
Wszyscy byli przybici po tej porażce już w drugim meczu sezonu. Nic dziwnego. Zostaliśmy sprowadzeni na ziemię i można było poczuć, że dzieje się to, co zwykle.
To mógł być prawdziwy kopniak w zęby, ale zdołaliśmy uzyskać siedem punktów w kolejnych trzech meczach. Mogło być ich nawet i dziewięć.
Jesteśmy w pierwszej szóstce, to dobrze biorąc pod uwagę jaki mieliśmy start rozgrywek.
Nigdy niczego nie możesz być pewny, Burnley to udowodnio, ale patrząc na następne dwa mecze przeciwko Hull i Swansea można by pomyśleć, że Liverpool wespnie się w górę tabeli.
Jeśli podejmiemy Hull w ten sposób, w jaki ugościliśmy Leicester, postawić za nimi widownię i sprawić, żeby stadion zatańczył, to możemy nadrobić tamtą porażkę.
Nie zapominajmy, że w przyszłym tygodniu są derby Londynu z udziałem Chelsea i Arsenalu, a Leicester podejmie Manchester United. To wielka szansa dla Liverpoolu.
Wybory na Derby County
Boss musi podjąć kilka decyzji na wtorkowy mecz przeciwko Derby County, od tego w końcu jest głębia.
Spójrzmy na przykład na Emre Cana. To świetny zawodnik, ale być może będzie musiał dowieść swojej przydatności iw tym meczu, bo jak inaczej wskoczy do tak prosperującej jedenastki?
W tym momencie musiałby czekać na kontuzję albo potknięcie któregoś z kolegów.
To samo można powiedzieć o Lorisie Kariusie. Dostanie szansę przeciwko Derby, ale musi wykazać się cierpliwością. Simon Mignolet nie popełnił żadnego błędu.
To jest trofeum, które chcielibyśmy wygrać i mamy wystarczająco mocny skład, żeby to zrobić.
Daniel Sturridge wciąż jest trochę zardzewiały i potrzebuje grać, to samo można powiedzieć o Roberto Firmino, Divocku Origim i Canie. Jest wiele alternatyw.
Nie zapominajmy o Dannym Ingsie. Miał paskudną kontuzję i musi być cierpliwy, czekać na swoją okazję i ciężko trenować. Nie ma powodu dla którego nie miałby grać w pucharze.
Derby mają zły okres i wzmogą ambicję podejmując duży zespół. Liverpool musi podejść do spotkania starannie.
Komentarze (0)