JK: Nie wiem kto będzie numerem 1
Loris Karius będzie miał okazję do zadebiutowania między słupkami Liverpoolu podczas wtorkowego wieczoru, kiedy to the Reds zmierzą się z Derby Country w ramach 3 rundy Pucharu Ligi.
Jürgen Klopp uważa, że jest to właściwy moment, aby dać szansę 23 latkowi, który bierze udział w pełnym treningu już od dwóch tygodni po tym jak wrócił po absencji spowodowanej złamaniem ręki.
Menedżer podkreśla jednak, że niemiecki bramkarz nie jest numerem jeden w bramce i będzie musiał podjąć poważną decyzję kto wyjdzie na sobotnie starcie z Hull City na Anfield.
- Jeśli nic się nie wydarzy Loris dziś zagra – powiedział.
- W Bundeslidze należał do silnych bramkarzy. To bardzo wiele znaczy. Niemcy mają wielu fantastycznych zawodników na tej pozycji. Najlepszy bramkarz gra w Bayernie Monachium i jest Niemcem. My jednak mamy i zawsze mieliśmy dobrych goalkeeperów. Może nie najlepszych na świecie, ale podkreślam dobrych.
- Loris miał trudny początek w Mainz, nikt go nie chciał, był na wylocie. Jednak nie poddał się, pokazał na co go stać i stał się wybitnym bramkarzem. Zawodników o takiej mentalności właśnie potrzebuję.
Karius w Bundeslidze wystąpił 100 razy, zaś do Liverpoolu przybył jako zwiększenie konkurencji w bramce. Były bramkarz Akademii Manchesteru City złamał jednak rękę przez co został wykluczony z rywalizacji na okres 6 tygodni. W tym czasie Mignolet zajął miejsce między słupkami i odznaczył się solidnymi występami.
- Chcemy mieć w swoich szeregach dwóch dobrych bramkarzy. I takowych posiadamy – dodał Klopp.
- Loris miał przewagę w przygotowaniach przedsezonowych, jednak doznał złamania. Simon w tym momencie wracał dopiero ze zgrupowania reprezentacji, ale wykonał bardzo dobrą pracę.
- Zależy mi, żeby zawodnicy dawali z siebie wszystko na treningach i odznaczali się tytaniczną pracą w celu większego rozwoju. Aktualnie widzę w swoim składzie dwóch świetnych bramkarzy i jednego, który jest zapewnieniem na przyszłość – Danny Ward. Nie powinniśmy dyskutować o tej pozycji. Chłopcy muszą pracować, a ja zdecyduję.
Mignolet dołączył do Liverpoolu za 9 milionów funtów z Sunderlandu trzy lata temu. Od razu stał się pierwszym bramkarzem. Przez ten okres czasu miał jednego zastępcę, którym był Adam Bogdan.
Klopp zapytany o to czy Simon wyjdzie w pierwszym składzie na mecz z Hull odpowiedział: - Jaką mam możliwość odpowiedzi? Jeśli powiem tak to co będzie oznaczać wobec Lorisa, a jeśli nie to co wobec Simona?
- To pytanie ma sens, ale odpowiedź już nie. Nie ma w tym momencie numeru jeden. Nie podjąłem jeszcze decyzji.
- Bramkarze muszą wykonywać swoją pracę i udowodnić jak dobrzy są. To samo tyczy się pozostałych zawodników.
- Chodzi o trenowanie, rozwój i poprawę, a także udowodnienie jak bardzo potrafi się pomóc zespołowi.
Komentarze (20)
"Nie ma prawa być zmieniony"? Bo co? Bo ty tak mówisz? Trener może zrobić to co będzie chciał. Nie liczy się dobro zawodnika tylko klubu. Prawda jest taka, że gdyby nie kontuzja Kariusa to Migs w tym sezonie nie powąchałby jeszcze murawy
Miałem nadzieję, że już do tej pory ludzie zrozumieli, że im szybciej pozbędziemy się Mignoleta z pierwszego składu tym lepiej dla nas. Non stop popełnia te same błędy. Nie widać u niego żadnej poprawy czy to w grze nogami czy w wychodzeniu do górnych piłek. Istna komedia.
Chodzi mianowicie o jego niesamowitą pewność siebie - dopóki wszystko mu wychodzi to wygląda to świetnie, ale jak wkradnie się jakiś moment nerwowości, który podkopie jego pewność siebie to on też potrafi robić dziwne rzeczy.
Oby takich momentów było jak najmniej.