SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1745

Coutinho: Jestem tu szczęśliwy


W ekskluzywnej rozmowie dla Liverpool Echo Philippe Coutinho wpuścił Jamesa Pearce'a za kulisy swojej kariery i życia w Liverpoolu. W trakcie rozmowy z dziennikarzem Echo z ust Coutinho padają słowa, które chcieli usłyszeć wszyscy kibice Liverpoolu.

To jedna z tych rzadkich sytuacji, w której the Little Magician nie potrafi się odnaleźć. Philippe Coutinho siedzi odchylony na swoim krześle w spowitym słońcem Melwood, długo zastanawiając się przed dokonaniem wyboru. W jego dorobku jest mnóstwo fenomenalnych bramek, ale która z nich jest jego oczkiem w głowie?

- Niełatwo wybrać jedną, ponieważ każdy gol jest dla mnie bardzo ważny. Nie potrafię opisać tego uczucia. Jeśli jednak miałbym wybrać jedną, będzie to gol na Old Trafford w zeszłym sezonie. To było ładne trafienie przeciwko United, padło w ważnym momencie meczu przeciwko jednemu z naszych odwiecznych rywali i pozwoliło nam odzyskać inicjatywę w dwumeczu. Moja żona była na tym meczu i powiedziała mi, że kibice śpiewali moje nazwisko w przerwie. To było coś wyjątkowego.

Urzekający moment z rewanżowego spotkania 1/8 finału Ligi Europy to był klasyczny Coutinho - truchtając lewym skrzydłem przechytrzył Guillermo Varelę i wyśmienitym lobem pokonał bramkarza Manchesteru.

Z dwunastoma golami na koncie, zeszły sezon był najlepszy pod względem strzeleckim dla Coutinho, ale Brazylijczyk zaczął obecną kampanię z przytupem i jest motorem napędowym bramkostrzelnej ekipy Jürgena Kloppa, która imponująco rozpoczęła rozgrywki. Jest najlepszym strzelcem z czterema trafieniami na koncie - w 152 występach w barwach Liverpoolu strzelił 32 gole - ale podkreśla, że nie pokazał jeszcze wszystkiego.

- Być może nigdy nie grałem lepiej, ale wciąż myślę, że stać mnie na więcej. To dopiero początek. Zawsze dążę do jeszcze lepszej gry, chcę się rozwijać. Chcę być ważnym elementem tej drużyny, pomóc moim kolegom osiągnąć wielkie rzeczy.

Jestem tu szczęśliwy

W styczniu miną cztery lata od transferu Coutinho na Anfield, gdzie trafił z Interu Mediolan za 8.5 miliona funtów. Transferu, który okazał się być najsprytniejszą transakcją Liverpoolu od powstania Premier League.

Latem spekulowano o jego przyszłości, mówiąc o zainteresowaniu ze strony Paris Saint-Germain i Barcelony. Kontrakt 24-letniego zawodnika obowiązuje jednak do 2020 roku i ani przez chwilę nie myślał o transferze. Między Coutinho a the Kop powstała więź, którą nie łatwo będzie złamać.

- W Liverpoolu czuję się jak w domu. Jestem tu szczęśliwy, lubię miasto i ludzi.

- To niezwykłe miasto. Lubię chodzić z żoną do kina i restauracji w centrum.

- Kibice są bardzo mili, dzięki nim świetnie się tu czuję. Piosenki z moim nazwiskiem są bardzo inspirujące. Fani dodają wszystkim piłkarzom pewności siebie. Są z nami w każdym meczu.

Ciężkie chwile Coutinho w Interze po przejściu z Vaso da Gama do Europy w wieku osiemnastu lat stają się coraz bardziej odległymi wspomnieniami. Jego żona, Aine, towarzyszyła mu na każdym etapie kariery. Młodzi zakochani poznali się na przyjęciu gdy miał zaledwie czternaście lat. Kiedy Coutinho strzela bramkę, to właśnie w jej kierunku spogląda na trybuny.

- Jest dla mnie niezwykle ważna, zawsze mnie wspiera. Porzuciła wszystko w Brazylii by przyjechać ze mną do Europy. Jej pomoc jest nieoceniona i jestem bardzo wdzięczny za wszystko, co dla mnie zrobiła.

- Gdy mam słabszy mecz i wrócę do domu w złym nastroju, zawsze ze mną rozmawia.

Coutinho poświęca się zarówno dla swojego zawodu, jak i rodziny. Jego tatuaże są poświęcone właśnie Aine, a także jego rodzicom i braciom - Cristiano oraz Leandro.

Pewnego dnia w Rio po Copa America dołączył do nich wizerunek jego córki, Marii, która w grudniu będzie obchodziła swoje pierwsze urodziny.

Wszystko co robię, robię dla swojej rodziny

Maria jest już regularnym widzem na Anfield, a przed kwietniowym meczem Premier League z Tottenhamem Coutinho zabrał ją na murawę.

- Maria zawsze przychodzi na mecze z moją żoną. Z Tottenhamem przyniosła mi szczęście i strzeliłem bramkę. Muszę częściej zabierać ją na boisko! Na ten moment nic jeszcze nie rozumie, ale za parę lat już będzie.

- Wszystko co robię, robię dla swojej rodziny. Każdego roku moi rodzice przyjeżdżają tutaj na Boże Narodzenie, a ja odwiedziłem ich w Rio po Copa America. Przy każdym powrocie rodzina i przyjaciele witają mnie na lotnisku. W moim domu zawsze roi się od ludzi, jest ich koło 20 albo i więcej.

- Regularnie rozmawiam z mamą i tatą. Oglądają każdy mecz i przysyłają mi przed nimi wiadomości.

Będą musieli wstać bardzo wcześnie, by obejrzeć Coutinho w akcji w sobotnim meczu ze Swansea City na Liberty Stadium.

To z Łabędziami Coutinho zdobył swoją pierwszą bramkę w barwach Liverpoolu, a the Reds w lutym 2013 roku wygrali na Anfield 5:0.

Od tamtej pory zgromadził pokaźną ilość indywidualnych wyróżnień, a przez dwa ostatnie sezony zgarniał pełną pulę na dorocznym rozdaniu nagród klubowych.

Jednak trofea których naprawdę pragnie go omijają. Były bolesne porażki jak przegrana w wyścigu o mistrzostwo w sezonie 2014/2014, a także porażki w finałach Pucharu Ligi czy Ligi Europy w zeszłym sezonie.

- Naprawdę pragnę zdobywać trofea dla klubu. To jest najważniejsze. Każdy chce na koniec kariery spojrzeć wstecz i myśleć o tym, co udało mu się wygrać. Byliśmy już bardzo blisko i nie chcemy by to się powtórzyło. Nie chcemy być blisko. Chcemy wykonać kolejny krok. Codziennie ciężko pracujemy by osiągnąć nasze cele.

Klopp zmienił mentalność drużyny

Coutinho przypisuje Kloppowi zasługi za postępy, jakich dokonał w ciągu ostatnich 12 miesięcy i jest podekscytowany potencjałem składu, który zgromadził niemiecki menedżer. Brazylijczyk dobrze wie, że na tym etapie nie warto spekulować, ale przyznaje, że the Reds zbudowali idealne fundamenty pod sukces.

- Jürgen bardzo przyczynił się do mojego rozwoju. Bardzo lubię z nim pracować, dodaje mi pewności siebie.

- Drużna gra teraz inaczej, gramy wysokim pressingiem. Ten styl pasuje zarówno nam, jak i menedżerowi, a to działa na korzyść Liverpoolu. Wierzę w nasz skład. Klopp wiele zmienił, zwłaszcza jeśli chodzi mentalność naszej grupy.

- Jesteśmy w dobrych stosunkach. Mamy dobrą drużynę, ale musimy to udowadniać codziennie i w każdym meczu.

- Nie wybiegamy za daleko w przyszłość. Musimy iść małymi kroczkami, od meczu do meczu. Być może na koniec sezonu okażemy się zwycięzcami.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (4)

SebaC 30.09.2016 23:22 #
Pierwsze co mi przyszło na myśl to: "Torres i Suarez też mówili, że kochają miasto, życie w nim itd. a niedługo po tym odchodzili (Torres) czy robili szopki że chcą odejść (Suarez)". Cou udowodnij, że w Twoim przypadku nie będzie tak samo...
ManiacomLFC 01.10.2016 08:41 #
@SebaC przecież Cou nie napisał, że kocha klub i nigdy go nie opuści. Powiedział, że jest szczęśliwy zarówno z życia w Liverpoolu jak i z gry w klubie. Tyle.
PonuryGrabarz 01.10.2016 09:30 #
oby nie miał DNA więcej niż klubu
FlawlessPlan 11.05.2018 15:35 #
xd

Pozostałe aktualności

Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (0)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (19)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (15)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne
Mac Allister, Núñez i Díaz w reprezentacjach  (0)
20.11.2024 12:48, FroncQ, liverpoolfc.com