Lovren: Nigdy nie przestanę walczyć
Zdolność do niepoddawania się jest naturalnym następstwem siły mentalnej, która jest konieczna do osiągnięcia jakiegokolwiek sukcesu. Obrońca Liverpoolu - Dejan Lovren - opowiedział jak zmieniło się jego życie na Anfield i podkreślił, że może wskoczyć na jeszcze wyższy poziom pod wodzą Kloppa.
To już prawie dwa i pół roku od kiedy reprezentant Chorwacji został pozyskany z Southampton, aby dodać do defensywy the Reds zdolności przywódczych.
W sezonie spędzonym w szeregach Świętych, Lovren zebrał świetne recenzje. Miało to miejsce w czasie, gdy przyzwyczajał się do gry w Premier League po przeniesieniu się z Francji, co przyszło mu z łatwością.
Pod koniec kampanii, w czasie której Liverpool zakończył rozgrywki ligowe na drugim miejscu, the Reds, ubiegając się o jego podpis, dali mu szansę do ponownego wykazania się.
Jednak, kiedy Czerwoni trudzili się, aby odzyskać swoją formę z poprzedniego sezonu, nadzieje nowego numeru 6 na kolejny krok w karierze musiały zostać odłożone.
- Kiedy tu przybyłem, byłem w dobrej formie; silny mentalnie. Przez pierwsze trzy, cztery mecze czułem się pewny siebie – wspominał w rozmowie z Liverpoolfc.com.
- Nie chodziło o lepsze występy. Na początku sezonu szukałem po prostu swojej formy z Southampton. To zajęło trochę czasu.
- Nie można tego zrobić samemu, kiedy cały zespół nie radzi sobie najlepiej. To naprawdę trudne. Później, kiedy popełniasz błędy, wszyscy wytykają cię palcami.
- To był dla mnie nieszczęśliwy okres. Ludzie mają natychmiastowe oczekiwania wobec ciebie, jeśli dużo za ciebie zapłacono. To są drobiazgi. Jednak na boisku stają się istotne, jeśli chce się osiągnąć dobry wynik.
- Kiedy przyszedł Jürgen, wszystko się zmieniło. Jestem pewny siebie. Staję się coraz lepszy i lepszy, to dzięki niemu. Mogę być jeszcze lepszym zawodnikiem.
Siła mentalna jest często poruszaną przez Dejana kwestią.
27-latek pokazał charakter w ostatni sobotni wieczór, kiedy to w ciągu trzech minut obdarował rywali golem przez swój indywidualny błąd, by później zdobyć bramkę głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w zakończonym 4:2 starciu z Crystal Palace.
Obrońca, podczas pobytu w Merseyside, dzięki swojej determinacji z powodzeniem zmienił krytyczne nastawienie wobec swojej osoby w uznanie.
Adam Lallana, który wykonał dokładnie taki sam ruch przenosząc się z St. Mary’s na Anfield w 2014 roku, przeszedł podobną drogę od momentu, w którym obaj dołączyli do the Reds.
Lovren uważa, że to wiara w samego siebie pozwoliła im dokonać indywidualnych przemian.
- Rozumiem fanów i mam nadzieję, że zrozumieją mnie teraz, a także to, jaka była wtedy sytuacja – powiedział.
- Najważniejszą rzeczą jest to, że ci piłkarze, którzy są silni mentalnie, nigdy nie przestaną walczyć.
- Przeszliśmy przez to i sądzę, że to mówi wiele o naszej odporności psychicznej – nie tylko Adam i ja, ale też kilku innych piłkarzy poczyniło postępy.
- Musisz mieć w sobie siłę mentalną, jeśli chcesz rywalizować. Co każde trzy, cztery dni są wielkie mecze i mnóstwo stresu. Musisz być gotowy na ciężką pracę. Nic w życiu nie przychodzi łatwo.
- Lecz my nigdy nie zaczniemy w siebie wątpić. Właśnie przez to wciąż tutaj jesteśmy i dostajemy pozytywne opinie na nasz temat. To nas prowadzi ku przyszłości.
Komentarze (0)