Mane: Anfield przynosi mi szczęście
Sadio Mane sądzi, że Anfield jest dla niego szczęśliwym terenem, po tym jak zawodnik Liverpoolu dopisał na swoje konto kolejne trafienia zdobyte na własnym terenie. Tym razem dwie bramki dołożył w starciu z Watfordem.
The Reds zwyciężyli 6:1 dzięki czemu w niedzielne popołudnie awansowali na pierwsze miejsce Premier League. Senegalczyk od czasu letnich przenosin z Southampton zagrał w dziesięciu ligowych meczach w których zdobył sześć bramek dla ekipy Jürgena Kloppa z czego pięć bramek strzelił w pięciu meczach na Anfield.
- Myślę, że Anfield jest szczęśliwym miejscem, ponieważ trafiam tam do siatki za każdym razem, gdy gramy u siebie - powiedział Mane w pomeczowej rozmowie.
- Jestem szczęśliwy. Najważniejsze są trzy punkty, które dzisiaj zdobyliśmy, więc wszyscy są zadowoleni.
Mane, Philippe Coutinho i Roberto Firmino stworzyli dobrze rozumiejące się ofensywne trio w bieżących rozgrywkach, co potwierdza fakt, że każdy z nich zdobył już po sześć bramek licząc wszystkie rozgrywki sezonu 2016/2017.
24-letni zawodnik stwierdził, że przyjacielska rywalizacja dobrze wpływa na drużynę, a także podkreślił, iż jest zadowolony z faktu, że tak szybko udało mu się znaleźć wspólny język z brazylijskim duetem.
- Myślę, że rywalizacja, która pomaga drużynie w zwyciężaniu, jest pozytywna i nadal będziemy strzelać dla zespołu.
- To bardzo ważne, aby każdy znał się z pozostałymi graczami i miał radość z występów dla tego niesamowitego klubu. Ponadto ważne jest strzelanie dla zespołu. Staramy się ciężko pracować na treningach każdego dnia, co ułatwia nam później mecze.
The Reds są liderami angielskiej tabeli po raz pierwszy od maja 2014 roku, lecz Mane nie chce mówić o szansach mistrzowskich.
- Myślę, że jeszcze za wcześnie na mówienie o tym co się wydarzy, ale będziemy się starać i podchodzić do każdego spotkania z osobna. Dlaczego mielibyśmy nie wygrać każdego meczu do końca sezonu? - zakończył Senegalczyk.
Komentarze (0)