Lallana: Mogę być jeszcze lepszy
Adam Lallana jest przekonany, że jego umiejętności mogą wejść na jeszcze wyższy poziom, a obecny sezon w pełni ukazuje potencjał drzemiący w ekipie The Reds. Angielski pomocnik wierzy również, że drużyna czerpie wiele korzyści z pewności w grze, którą prezentuje on na boisku w ostatnim czasie. Nie uważa jednak jakoby stał się całkowicie nowym zawodnikiem pod skrzydłami Jürgena Kloppa.
- Ktoś powiedział do mnie ostatnio „Nareszcie jesteś piłkarzem Liverpoolu”. Absolutnie nie czuję się jak „nowy” zawodnik i nie zgadzam z takimi opiniami. W poprzednim sezonie również graliśmy dobry futbol. Dotarliśmy do dwóch finałów z Liverpoolem.
- Czuję, że w obecnym czasie wszystko układa się dla mnie pozytywnie. Cieszą mnie dobre wstępy dla klubu i reprezentacji.
- Moja forma nie jest dla mnie zmartwieniem. Ważniejsze jest to jak sprawdzamy się jako zespół.
- Z reprezentacją Anglii zajmujemy pierwsze miejsce w grupie eliminacji Mistrzostw Świata, jesteśmy na szczycie ligowej tabeli z Liverpoolem. Nasze cele to pewna kwalifikacja na Mundial w Rosji oraz walka do ostatniej kolejki o wygraną w Premier League.
Adam Lallana zaliczył w tym sezonie już pięć asyst i strzelił trzy bramki dla The Reds. Wielu uważa go za najlepszego piłkarza drużyny w obecnym roku. Za każdym razem gdy schodzi z boiska na Anfield, kibice żegnają go gromkimi brawami i owacją na stojąco. Mimo tego, były piłkarz Southampton wymaga od siebie jeszcze więcej.
- Myślę, że wiele elementów w grze mogę jeszcze poprawić. Czuję, że dzięki ciężkiej pracy pod skrzydłami Jürgena Kloppa, rozwijam się piłkarsko każdego dnia. Grając w narodowych barwach również daję z siebie wszystko i chcę pomagać zespołowi w osiągnięciu sukcesów.
- Musisz w pełni wykorzystywać pewność siebie, którą prezentujesz na boisku. To nie jest coś co można włączyć lub wyłączyć. Pewność siebie objawia się u piłkarza stopniowo. Obecnie czuję, że zarówno ja, jak i wszyscy piłkarze Liverpoolu jesteśmy u szczytu formy. Cieszę się, że dobrą postawę w klubie mogę również przenieść na szczebel rozgrywek międzypaństwowych.
Andy Kelly
Komentarze (0)