Mølby: Gerrard jest wyjątkowy

Były piłkarz Liverpoolu, Jan Mølby skomplementował Stevena Gerrarda wyjaśniając dlaczego jest on wyjątkowy spośród wszystkich graczy the Reds w historii.

Steven Gerrard jest jednym z trzech najlepszych piłkarzy Liverpoolu w historii. To duże osiągnięcie, ponieważ przez wiele lat był w trudnych momentach naszą jedyną nadzieją. Ciągnął grę drużyny przez bardzo długi czas.

Będąc piłkarzem Liverpoolu masz to szczęście, że często przeżywasz w futbolu piękne chwile. To dlatego, że the Reds zawsze stanowią świetny zespół, zwłaszcza w latach 70' i 80' kiedy trofea zdobywaliśmy regularnie.

Gerrard miał tych cudownych momentów więcej niż zdecydowana większość piłkarzy, a całe mnóstwo trofeów można przypisać tylko i wyłącznie jego genialnym występom.

Nie da się niczego wygrać w pojedynkę w grze zespołowej, ale jeśli spojrzycie na ostatnie 15 lat, a może nawet więcej to niewiele jest takich zwycięstw, w których udziału nie brał Gerrard.

Spójrzcie tylko - Olympiakos, Stambuł, finał FA Cup z West Hamem... to niekończąca się lista spotkań, w których zrobił różnicę. Niektórzy zawodnicy mają jeden wspaniały moment w swojej karierze, z którego zostaną zapamiętani. Ten moment definiuje ich kariery. Gerrard miał takich chwil mnóstwo. To odzwierciedla jego wpływ na ten zespół w ciągu ostatnich dwóch dekad.

Jego decyzja o zakończeniu kariery jest właściwa. Zagrał wiele meczów na wysokim poziomie i rozumiem jego chęć zebrania nowego doświadczenia, stąd przenosiny do LA Galaxy. Teraz wrócił i wierzę, że gdy nabierze sił będzie gotowy do podjęcia kolejnego wyzwania.

To nie jest zły pomysł, żeby zawiesić buty na kołku. Jako zawodowy sportowiec jesteś przyzwyczajony do pewnego dyskomfortu podczas meczów. Nie jest to jednak powód do kończenia kariery, większość zawodników gra na co dzień z mniejszym lub większym bólem.

Mimo to zastanawiam się, gdzie mógłby jeszcze pójść i grać w klubie, który by go odpowiednio wspierał. Co Steven teraz zrobi? Nie wiem jaki jest jego cel, ale na pewno znajdzie coś dla siebie.

Może dowiemy się już niebawem, a może ma jakieś plany na dalszą przyszłość. Jest w takiej sytuacji, że nie musi wykonywać zawodu, który nie będzie dawał mu radości.

Ma teraz dużo opcji do wyboru.

Czy Czarne Koty są pełne strachu?

Teraz inne drużyny boją się Liverpoolu. Mieliśmy tego przykład w ostatni weekend, kiedy Southampton broniło się całą drużyną, a przecież grali u siebie.

Nie chcieli zostać doszczętnie rozbici, a jest to coś do czego the Reds są zdolni. Możecie zapytać Leicester, Hull czy Watford.

Zanim zaczniesz obmyślać plan na pokonanie Liverpoolu, wymyśl najpierw jak ich zatrzymać!

Jeśli pójdziesz na wymianę ciosów z ekipą Jürgena Kloppa przygotuj się na stratę 5 lub 6 bramek.

Święci bronili dobrze, ale wystarczyło to tylko na jeden punkt i to dzięki źle ustawionym tego dnia celownikom piłkarzy the Reds.

Teraz czas na Sunderland i wątpię, żeby byli tak dobrzy w obronie jak Southampton. Czarne Koty złapały formę, wygrały dwa mecze i walczą o utrzymanie. Victor Anichebe wrócił do żywych, a Jermain Defoe zawsze jest w stanie strzelić bramkę.

Jeśli przyjadą na Anfield grać 4-4-2, szybko schowają się pod własną bramkę.

Sturridge będzie nerwowy

Daniel Sturridge będzie teraz bardzo sfrustrowany swoją obecną sytuacją, ale ludzie nie powinni tego przeciw niemu wykorzystywać.

Przez długi czas grał mało, ponieważ miał problemy zdrowotne. Teraz jest zdrowy, ale odrzucając od siebie myśl, że był ciągle kontuzjowany przez kilka ostatnich lat, zastanawia się dlaczego nie gra.

Daniel potwierdził swoją jakość na tym poziomie i wie, że 75% zespołów Premier League kupiłoby go bez mrugnięcia okiem. Jürgen Klopp ma jednak swoją wizję gry i póki co nie zanosi się na to, żeby Sturridge do niej pasował.