Hendo: Mam dług u Stevena
Jordan Henderson wyjaśnił, dlaczego uważa, że ma dług wdzięczności wobec Stevena Gerrarda, po tym, jak złożył hołd legendzie Liverpoolu po jego odejściu na piłkarską emeryturę.
Pisząc w swojej kolumnie w oficjalnym programie meczowym, kapitan Czerwonych przedstawił jaki wpływ na jego karierę miał jego poprzednik.
Henderson powiedział w This is Anfield: W zeszłym tygodniu, gdy okazało się, że Steven Gerrard kończy karierę, tak jak wszystkimi kibicami i ludźmi związanymi z Liverpoolem, targały mną emocje.
- Na początku byłem w szoku. Mimo, że nie powinno być to dla mnie zaskoczeniem, to i tak był to dla mnie grom z jasnego nieba, gdy zobaczyłem słowa Steven Gerrard kończy karierę.
- Szok szybko ustąpił wdzięczności. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że miałem okazję z nim grać, uczyć się od niego, a przede wszystkim, mogłem dobrze go poznać.
- To jest największy powód mojego szczęścia. Mogłem go poznać, przyglądanie się jak zachowuje się na boisku i poza nim, było dla mnie bezcenne.
- Pamiętam jak się poznaliśmy, kiedy podpisałem kontrakt. Naturalnie byłem poddenerwowany, bo to był Steven Gerrard, a ja byłem młodym chłopakiem z Sunderlandu, który dorastał oglądając go, jako najlepszego zawodnika w Anglii i najpewniej w Europie.
- Nie mam pojęcia, czy udało mi się ukryć nerwy, czy nie, ale to co zapamiętałem to jego niezwykłe powitanie i poczucie, że poczułem się jak u siebie w domu i jak część tego klubu.
- Ale to był Stevie, ktoś z niesamowitą prezencją i aurą, a jednocześnie mogłeś czuć się przy nim dobrze i komfortowo. Miałem duże szczęście, że był tu kapitanem, gdy przychodziłem i pewnie nie miał pojęcia jaki wpływ na mnie wywrze. Znam wielu piłkarzy, którzy mogliby powiedzieć to samo.
- Cały dzień mógłbym mówić o jego umiejętnościach na i poza boiskiem, ale mówiąc szczerze, to większość już powiedziano i powiedziały to osoby ode mnie lepsze. Pamiętam słowa Jamiego Carraghera o Steviem: Jego największym atutem jest brak słabości. Przyznaję, że Carra trafił w samo sedno.
- Na boisku, poza nim, jako zawodnik, jako lider, jako człowiek, bez względu na to jaka opinia o nim krąży w przestrzeni publicznej, to nie jest bliska temu, jak dobrą osobą jest naprawdę. Za każdego z naszej szatni, kto z nim grał, mogę powiedzieć, że jesteśmy wdzięczni za szansę nauki od niego.
Komentarze (0)