Monk: Jestem z nich bardzo dumny
Menedżer Leeds United, Garry Monk, uważa, że jego piłkarze zaprezentowali wysoki poziom w przegranym meczu ćwierćfinałowym EFL Cup na Anfield. W drugiej połowie bramki dla The Reds zdobyli Divock Origi i Ben Woodburn, dzięki czemu zapewnili sobie miejsce w półfinale.
Leeds miało swoje okazje, szczególnie w drugiej połowie gdy po strzale Kemara Roofe'a piłka odbiła się od słupka. Monk twierdzi, że jego podopieczni nie zasłużyli na porażkę, a wynik nie odzwierciedla wydarzeń na boisku.
- Mieliśmy plan na rywali, moi zawodnicy wywiązali się z niego perfekcyjnie i stwarzaliśmy dogodne okazje. Czuję wstyd, ponieważ chłopaki dali z siebie wszystko, byli świetni i zasługiwali na więcej, chyba każdy to zauważył.
- Jeśli utrzymamy tego ducha rywalizacji, pasje i jakość to wtedy będziemy osiągać sukcesy. Anfield jest ciężkim terenem, jednak pokazaliśmy się z dość odważnej strony. Przy odrobinie szczęścia mogliśmy strzelić dwie-trzy bramki. Mamy grupę młodych, zdolnych zawodników, którym brakuje doświadczenia, jednak poradzili sobie znakomicie ze stresem dotyczącym wagi spotkania. Nasi fani byli znakomici, widzieli, że piłkarze dają z siebie wszystko i gdyby był to inny dzień, lepszy, moglibyśmy wrócić do domu z korzystnym rezultatem. Wszyscy myśleliśmy, że strzał Kemara Roofe'a wpadł do siatki, miał po prostu pecha.
- Należało nam się kilka bramek, jednak Liverpool pokazał swoją wielką jakość i potrafili lepiej wykorzystać swoje okazje. Dzięki temu meczu moi zawodnicy wywieźli mnóstwo doświadczenia, co dobrze wróży na przyszłość. Mamy teraz nadzieje, że tak dobre mecze będą zdarzać nam się co tydzień. Podsumowując, moi chłopcy mogą być dumni z tego co osiągnęli, nawet jeśli rezultat nie jest zadowalający – stwierdził Garry Monk.
Komentarze (0)