Mané: Gra dla kraju to moje marzenie
Sadio Mané przyznał, że nie będzie mu łatwo opuścić Liverpool na początku nowego roku na rzecz reprezentacji Senegalu, z którą weźmie udział w Pucharze Narodów Afryki.
Utalentowany skrzydłowy, który w doliczonym czasie gry uszczęśliwił czerwoną część Liverpoolu ostatni mecz przed wyjazdem zagra z Sunderlandem 2 stycznia.
Udział Mané w PNA oznacza, iż nie weźmie udziału aż w ośmiu spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. Senegalczyk jest jednak przekonany, że powrót Daniela Sturridge oraz Philippe Coutinho zrekompensuje jego nieobecność.
Sadio ma mieszane uczucia przed turniejem w Gabonie, jednak musi zrezygnować z obowiązków klubowych w tak ważnej części sezonu, aby móc z dumą reprezentować swój kraj.
- To nie będzie dla mnie łatwe – powiedział.
- Nie ukrywam, że bardzo chciałbym kontynuować grę z kolegami z klubu, ale myślę, iż nie zrozumieją mnie źle, ponieważ gra dla własnego kraju to spełnienie moich marzeń.
- Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć im powodzenia i jestem przekonany, że zespół beze mnie będzie równie silny. Z pewnością sobie poradzą.
Mané przeciwko Evertonowi zdobył swojego 8 gola w sezonie. Odniesione zwycięstwo pozwoliło zniwelować stratę punktową do liderującej Chelsea. 24 latek uważa, iż walką do samego końca potwierdzili, iż the Reds są mocnym pretendentem do tytułu Premier League.
- Myślę, że takie ciężkie zwycięstwa pokazują jak zawzięci i jak silni jesteśmy – dodał.
- Nie patrzymy na Chelsea. Skupiamy się na swojej grze oraz na tym, aby zdobywać po trzy punkty.
- Traktujemy każde spotkanie bardzo poważnie. Jeszcze jest za wcześnie na spekulowanie o mistrzostwie, jednak posiadamy duże ambicje i postaramy się znaleźć jak najwyżej w tabeli.
- Mecze derbowe żądza się swoimi prawami, zazwyczaj są to bardzo ciężkie i wymagające spotkania. Nasz występ był wspaniały i jesteśmy zadowoleni z powodu zainkasowania trzech punktów.
Komentarze (0)