Crouch: Jestem lubiany w Liverpoolu
Peter Crouch zawsze może liczyć na ciepłe przyjęcie od kibiców Liverpoolu. Napastnik w czerwonej koszulce zdobył 42 bramki w 134 występach, dołożył swoją cegiełkę w triumfie w FA Cup w 2006 roku oraz rok później w drodze do finału Ligi Mistrzów.
Angielski napastnik przed wtorkowym powrotem na Anfield jest podekscytowany.
- Będę mógł się w pełni wyprostować w tunelu, więc nie mogę się doczekać! – zażartował.
Podobnej gościnności i uprzejmości z pewnością zabraknie na murawie wobec Croucha i jego zespołu, ponieważ celem the Reds jest zainkasowanie trzech punktów.
Peter zazdrości Liverpoolowi wysokiej formy, lecz będzie robił wszystko, aby odnieść korzystny wynik.
- Liverpool jest wspaniałym zespołem. Nieustannie prą do przodu, grają ciekawy futbol i potrafią strzelać bramki przeciwko
każdemu przeciwnikowi – dodał.
- Nie mogę się doczekać, aby wyjść naprzeciw nim i zobaczyć ich grę z bliska.
- O Liverpoolu mówi się w kontekście faworyta do tytułu i jest to jak najbardziej zrozumiałe.
- Kibice the Reds muszą obdarzyć menedżera ogromnym kredytem zaufania.
- To będzie trudne, aby odnieść korzystny wynik na Anfield, jednak nie mamy zamiaru się poddać.
Crouch opuścił Anfield w 2008 roku. W tym czasie reprezentował Portsmouth, Tottenham, a od 2011 roku gra w Stoke City. Napastnik nie ukrywa, że to dziwne uczucie grać przeciwko klubowi, który się kocha, lecz uczucia nie powstrzymają go przed dążeniem do zwycięstwa i strzelenia bramki we wtorek.
- To trochę dziwne uczucie. Mam miłe wspomnienia z klubu, a także kibice zawsze byli dla mnie dobrzy.
- Nawet teraz, gdy przechadzam się ulicami miasta sporo fanów podchodzi do mnie i ucina pogawędkę. To naprawdę miłe.
- Będzie trudno zagrać przeciwko Liverpoolowi, ale taka jest moja praca, a jej celem jest zdobywanie punktów.
Komentarze (1)