Gomez: Jestem innym człowiekiem
Ostatnie miesiące powracającego do zdrowia po kontuzji Joe Gomeza były przez niego odhaczane w kalendarzu. Po ponad roku rehabilitacji spowodowanej zerwaniem więzadła krzyżowego w kolanie, której nabawił się w październiku 2015 roku, doznał kolejnego urazu.
Tym razem był to problem ze ścięgnem Achillesa. Teraz 19-latek jest o krok od dołączenia do kolegów trenujących w Melwood.
Krok po kroku wizja jego powrotu stawała się co raz bardziej realna.
Ostatnie tygodnie tylko potwierdzają wielką determinację Joe, który regularnie osiagał wyznaczone cele podczas rehabilitacji.
- Na ostatnie dwa miesiące leczenia kupiłem kalendarz i powiesiłem go na szafie by skreślać każdy mijający dzień - powiedział Gomez w rozmowie z liverpoolfc.com
- Biorąc pod uwagę specyfikę urazu ścięgna Achillesa mogłem codziennie zapisywać progres i dystans jaki pokonywałem. W tym tygodniu 5 km, w kolejnym 8.
- To było dla mnie niezwykle ważne, ponieważ odliczałem tygodnie, zamiast skupiać się na długoterminowym celu. Takie podejście bardzo mi pomogło.
Po tym jak powrócił do treningów w połowie października, Gomez zaczął zbierac cenne minuty występując w meczach drużyny U-23. Ostatnio zagrał w zwycięskim meczu przeciwko Chester FC (2-1).
Młody Anglik był również z pierwszym zespołem podczas wyjazdu do Middlesbrough.
W tej chwili, takie małe rzeczy są niezwykle ważne dla zawodnika, który kiedyś zrobił duży krok w stronę futbolu na najwyższym poziomie przenosząc się do the Reds z Charltonu Athletic.
Szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę fakt jaką drogę musiał przejść przez ostatnie 14 miesięcy.
- Nie chcę przesadzać, ale czułem się jakby to był koniec - wspomina Gomez.
- Kiedy jesteś młody i nigdy nie doświadczyłeś czegoś podobnego będzie Ci trudno z tym sobie poradzić. To nawet nie jest kwestia dnia. Przez następnych kilka tygodni wpadasz w otchłań, zaczynasz za dużo myśleć.
- Wtedy możesz liczyć na wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół, w tym kolegów z drużyny. Kiedy już przebrniesz przez ten trudny okres, wtedy zaczynasz mieć pozytywne nastawienie.
- Oczywiście na początku było mi naprawdę ciężko. W przypadku takiej kontuzji operacja następuje w ciągu tygodnia, więc nie miałem nawet czasu by się do tego mentalnie przygotować. Dlatego zabieg był dla mnie bolesnym doświadczeniem.
- To nie jest łatwe, ale dzięki temu stałem się silniejszy.
- Upewniłem się, że zrobiłem wszystko co było w mojej mocy, wierzyłem w umiejętności lekarzy. Wierzyłem, że wszystko się ułoży i tak też się stało. Muszę być za to wdzięczny.
Gomez może teraz wejść w nowy 2017 rok z tak pozytywnym nastawieniem.
Nadal jest nastolatkiem, choć jak sam powiedział - Ale nie czuję się nim mentalnie. Rozpocznie rok z zupełnie innym charakterem, który będzie dopełnieniem jego talentu.
- Jestem inną osobą niż byłem przed kontuzją. Tego nie da się uniknąć.
- Wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Dzięki takim doświadczeniom nabiera się pokory, dziękujesz wtedy za wszystko co masz.
- Myślę, że teraz jestem silniejszy i wyciagnąłem wiele nauki o życiu poza boiskiem, a także wzmocniłem się psychicznie.
- To ostatnia poważna kontuzją jaką miałem, odpukać! Modle się o to, abym nie musiał nigdy doświadczyć czegoś podobnego i nikomu nie życzę takich przeżyć.
- Mimo wszystko jestem teraz silniejszy, zarówno fizycznie jak i mentalnie. Trzeba wyciągać pozytywy z każdej sytuacji.
Komentarze (0)