Gini: Anfield to twierdza
Gini Wijnaldum ostrzega Manchester City, że Anfield będzie prawdziwą twierdzą podczas sylwestrowego wieczoru kiedy obie drużyny staną naprzeciw siebie w wyścigu o tytuł Premier League.
Holenderski pomocnik uważa, że wysokie zwycięstwo nad Stoke było idealnym przygotowaniem do wizyty podopiecznych Pepa Guardioli.
Wygrana 4:1 w ostatnim meczu to 23. mecz Liverpoolu bez porażki przed własną publicznością.
- Myślę, że Anfield to forteca – powiedział Wijnaldum.
- Styl w jakim gramy oraz sposób w jaki zdobywamy gole u siebie powinien budzić strach wśród przeciwników.
- To co da się zauważyć to dużo zaufania do siebie. Szybko się uczymy i potrafimy przystosować się do danej sytuacji podczas meczu.
- The Potters wyszli pierwsi na prowadzenie, ale od tego momentu nie przestaliśmy być skoncentrowani. Skupiliśmy się na odrobieniu strat i dążeniu do zwycięstwa.
- Dobrze jest wygrywać przed wielkimi spotkaniami, ponieważ buduje się wtedy większą pewność siebie.
Liverpool zgromadził już na swoim koncie 45 goli. Więcej niż Barcelona czy Real Madryt.
Wijnaldum uważa, że największa siła the Reds to dużo ofensywnych graczy, którzy regularnie trafiają do siatki.
- Występując w PSV miałem okazję grać z wieloma ofensywnymi graczami, ale to jest Premier League i poziom drużyny jest o wiele wyższy – przyznał.
- 45 goli to imponujący wynik, lecz mamy wielu wspaniałych graczy, którzy jeszcze nie raz zdobędą golę i zapewnią nam zwycięstwo.
- Jest to bardzo dobra sytuacja, ponieważ nie wszystko zależy od jednego gracza.
- Ponadto na ławce rezerwowych znajdują się zawodnicy, którzy wchodzą w końcówce i zdobywają bramki.
Manchester City nie wygrał na Anfield od 2003 roku, lecz na sobotnie spotkanie zostaną wzmocnieni powracającym z czteromeczowego zawieszenia – Sergio Aguero.
Stawka spotkania jest duża ze względu na oddalającą się Chelsea. Przegrany może zostać daleko w tyle w pościgu za liderującym the Blues.
- City i Liverpool to zespoły, które stawiają na atak i zdobywanie bramek, dlatego spodziewamy się interesującego spotkania – dodał.
- Aguero jest dobry graczem, który potrafi w pojedynkę wygrać spotkanie, lecz nie jest jedynym zagrożeniem w obozie wroga.
- Jest jeszcze Kevin De Bruyne, David Silva czy Raheem Sterling.
- My również mamy wspaniałych graczy.
- Sezon jest długi. Jeszcze wiele może ulec zmianie po meczu z Manchesterem City.
- Na przykład Chelsea może opaść z formy i stracić punkty. Musimy skoncentrować się na własnym zespole i zdobywać pełne pule punktów.
Komentarze (3)
Gdybyśmy byli twierdzą w tym znaczeniu, niestraszne nam Real czy Barca :P