Rush: Sturridge musi walczyć
Ian Rush wierzy, że Daniel Sturridge wciąż powinien być w planach Liverpoolu w tym sezonie, lecz musi dalej walczyć o miejsce w składzie. Napastnik reprezentacji Anglii nie zaczął w wyjściowej jedenastce ani jednego meczu od czasu zremisowanego 2:2 meczu z Sunderlandem, czyli od spotkania, które sygnalizowało początek apatii, podczas której zespół odpadł z dwóch pucharów i spadł poza czołową czwórkę.
Ponownie nękany kontuzjami Sturridge zdobył zaledwie sześć goli w 21 występach w tym sezonie, a dwa gole ligowe gole strzelił w dwóch postępujących po sobie meczach.
Teraz Jürgen Klopp ma niemal cały zespół do dyspozycji i jedynie jeden mecz tygodniowo do rozegrania, więc szanse Sturridge’a na występy w pozostałej części kampanii wyglądają na ograniczone. Rush jednak wierzy, że dwudziestosiedmiolatek może powiększyć swój dorobek strzelecki i pomóc w ten sposób drużynie w walce o TOP4.
- Daniel Sturridge to chyba najbardziej utalentowany napastnik jakiego mamy – powiedział Rush, podczas zaskakującej wizyty na meczu lokalnej drużyny Over-35 Railway Formby Vets FC.
- Cieszyłem się, że nie odszedł w styczniu i mam nadzieję, że w przyszłym roku też będzie z nami, ale musi walczyć o swoje miejsce w zespole. Myślę, że będzie chciał walczyć.
- Jednego jestem pewien: jeszcze w tym roku będziemy potrzebować Daniela Sturridge’a, a gdy tylko dostanie okazję, musi ją wykorzystać.
- Gdy już to zrobi i znów będzie strzelał gole, myślę, że będzie ważną częścią Liverpoolu walczącego o czołowe miejsca w lidze.
Liverpool obecnie przechodzi swój najgorszy okres za czasów Kloppa, który objął zespół w październiku 2015 roku. Teraz jego zespół znalazł się poza TOP4 po raz pierwszy od 24 września.
Styczeń, gdy rozegrali dziewięć meczów, wydaje się być miesiącem zbyt długim dla piłkarzy Niemca, a porażka z Hull w zeszły weekend pokazuje, że sytuacja może trwać trochę dłużej.
Jednakże Rush wspiera menedżera w procesie odwracania losów drużyny.
- Nic złego się nie stało, czasami takie rzeczy się przytrafiają, czasami zdarza się nagłyu spadki formy, a Liverpool miał właśnie taki spadek w styczniu, lecz jest jeszcze długa droga do końca – dodał.
- Nie wygrają w tym sezonie żadnego trofeum, ale wciąż jest szansa, że skończą sezon w czołowej czwórce, a jeśli im to się uda, można będzie mówić o sukcesie.
Komentarze (2)