Blood Red: Przebudź się Coutinho
To był już doliczony czas gry na KCOM Stadium, kiedy Coutinho starał się posłać prostopadłe podanie. Jego zagranie okazało się bardzo dalekie od poprawnego, a niepocieszony Brazylijczyk spojrzał tylko na murawę w zakłopotaniu słysząc przy tym śmiech fanów Hull.
Zagranie Coutinho było podsumowaniem fatalnej dyspozycji, jaką w ostatnim czasie prezentują the Reds. Brazylijczyk przez całe spotkanie nadawał na nieco innych falach niż jego koledzy i zepsuł dwie najlepsze okazje swojego zespołu. Był tak zdesperowany, aby odwrócić losy spotkania, że stracił całe opanowanie i zaczął podejmować złe decyzje.
Coutinho powróciwszy po kontuzji miał być rycerzem na koniu i w lśniącej zbroi, który uratuje ten sezon Liverpoolu.
Niestety tak się nie stało. Jego zbroja okazała się zardzewiała, w co trudno było uwierzyć. Odkąd powrócił w starciu z Southampton w EFL Cup, zaliczył 8 występów, a jedynym spotkanie, które w tym okresie wygrali the Reds było to z Plymouth.
Coutinho nie powrócił do swojej formy, kiedy to w jesieni uważany był za jednego z kandydatów na Zawodnika Roku. Siła rażenia lewej strony ofensywy the Reds wygasła wraz z listopadowym starciem z Sunderlandem.
Wygląda na to, że jego pewność siebie uległa wyczerpaniu. Brazylijczyk wpisał się na listę strzelców po raz ostatni 6 listopada w wygranym 6:1 starciu z Watfordem.
Gdyby nie fakt podpisania nowego, pięcioletniego kontraktu bez klauzuli odstępnego, z pewnością pojawiłyby się plotki i zapytania o to, w którym kierunku podąża swoimi myślami Brazylijczyk. Coutinho jest tutaj szczęśliwy i chce pozostać na dłużej, a dowodem na to jest podpis na nowej umowie.
W trakcie konferencji prasowej Jürgen Klopp wyjaśnił, że pomocnik the Reds zbyt mocno stara się zrobić różnicę na boisku.
- Phil to typ faceta, który bierze całą odpowiedzialność na swoje barki - powiedział Klopp.
- Ostatni tydzień spędzony na treningach był dla niego niezwykle owocny. Zauważyliśmy kilka bardzo dobrych oznak.
Nie ulega wątpliwości, że podczas dzisiejszego starcia z Tottenhamem na Anfield, Liverpool będzie potrzebował nieco magii Coutinho.
24-latek ma potencjał do zostania jednym z najlepszych zawodników na świecie, jednakże tak naprawdę nie zrobił jeszcze tego decydującego kroku naprzód.
Nawet najlepszym zdarzają się gorsze momenty, jednakże gdy tylko pojawiają się głosy krytyków - oni pokazują swoją wartość. Potrafią stać się liderami, którzy nie ulegają żadnej presji i pokazują drogę innym.
Niemniej od tamtego momentu nie dostrzegliśmy Coutinho jako gotowego produktu. Jego dotychczasowy dorobek 5 trafień w 17 występach został przyćmiony wyczynami Sáncheza (15 w 24), Alli'ego (11 w 23) i Hazarda (10 w 23).
Brazylijczyk poprowadził swój zespół podczas otwierającego ten sezon starcia z Arsenalem, jednakże od tej pory raczej nie zdarzało mu się przechylać szali zwycięstwa na korzyść swojego zespołu w kluczowych momentach.
Nadszedł czas, aby ,,Mały Magik" wyciągnął swojego królika z cylindra i uratował ten sezon Liverpoolu.
James Pierce
Komentarze (0)