TOT
Tottenham Hotspur
Premier League
22.12.2024
17:30
LIV
Liverpool
 
Osób online 1630

Trzy kropki: Mecz z Tottenhamem


Na łamy LFC.pl wracają nie widziane już jakiś czas „Trzy kropki”. Liverpool w pięknym stylu wywalczył pierwsze ligowe zwycięstwo od grudnia, o czym wypowiadają się AirCanada, Bojan i Chaki. Serdecznie zapraszamy!

– O ogólnym przebiegu meczu… (AirCanada)

Liverpool musiał wreszcie wygrać, jeśli chciał podtrzymać nadzieje na udaną walkę o występy w Lidze Mistrzów w następnym sezonie. Rywal nie należał do najłatwiejszych, ale podopieczni Kloppa po raz kolejny w trwającej kampanii potwierdzili tezę, że łatwiej gra im się (!) z rywalami z najwyższej półki. Obiektywnie trzeba przyznać, że dwie szybko strzelone bramki przez Sadio Mané ustawiły nam spotkanie i sprawiły, że w głowach piłkarzy Liverpoolu mógł pojawić się pełen spokój. Kto wie, jakby potoczył się mecz, gdyby dłużej utrzymał się bezbramkowy remis. Chłopców trzeba jednak pochwalić za dojrzałość, zadziorność i wielkie serducho, które włożyli w konfrontację z Kogutami. W pełni zasłużyli na końcowy triumf.

– O paradoksalnie łatwiejszym rywalu z góry tabeli… (Bojan)

Tytuł mówi wszystko. Każdy kibic The Reds wyczekuje obecnie meczów przeciwko silnym rywalom, gdyż ekipa Kloppa gra przeciwko nim co najmniej o klasę lepiej. Spotkanie z Tottenhamem nie było wyjątkiem. Liverpool przeważał w praktycznie każdym aspekcie gry i ostatecznie wywalczył bardzo ważne trzy punkty. Ścisk w górnej części tabeli, nie licząc oczywiście Chelsea, jest w tym momencie tak duży, że The Reds nie mogą polegać tylko na punktach zdobytych w pojedynkach z drużynami z sąsiednich ligowych pozycji. Można dywagować nad powodami słabszej gry Liverpoolu przeciw teoretycznie słabszym zespołom. Brak odpowiedniego nastawienia, motywacji, a może zawodzi podejście taktyczne? Ciężko jednoznacznie stwierdzić. Sezon wkracza powoli w decydującą fazę i znalezienie recepty na ten specyficzny problem wydaje się być kluczową kwestią.

– O fruwającym Mané… (Chaki)

Słaba forma Liverpoolu na starcie 2017 roku to niewątpliwie brak Sadio Mané, co Senegalczyk w pełni udowodnił w meczu przeciwko Kogutom. Co prawda skrzydłowy rozegrał całe spotkanie z Hull, ale być może było to za wcześnie, aby z powrotem przestawić się na grę na angielskich boiskach. Mané pokazał galaktyczny futbol, nieustannie nękał na prawej flance Bena Daviesa. Dla obrony Tottenhamu był za szybki, wielokrotnie ośmieszał rywali. Już na początku spotkania, bo w 16. i 18. minucie zadawał dwa bolesne ciosy przeciwnikowi. Wydawało się, że nic go już nie powstrzyma i gdyby nie światowej klasy bramkarz przeciwników – Hugo Lloris to kto wie czy Senegalczyk poprzestałby na dwóch bramkach. Praktycznie każda jego akcja z piłką przy nodze kończyła się groźnym strzałem. Momentami swoją grą przypominał Luisa Suáreza i wszyscy sympatycy Liverpoolu liczą, że Sadio utrzyma jak najdłużej swoją fenomenalną dyspozycję.

– O wielce wyczekiwanej zmianie Cana na Wijnalduma… (Bojan)

Po powrocie do składu Sadio Mané, Klopp musiał wybrać, którego z pomocników posadzić na ławce. Ostatecznie szansę gry w podstawie kosztem Emre Cana dostał Georginio Wijnaldum. Ta decyzja była niewątpliwie kluczowa dla losów pojedynku ze Spurs. Holender był zaraz po Mané, najbardziej wyróżniającym się zawodnikiem w czerwonej koszulce. Jego wspaniała asysta przy pierwszej bramce tylko podkreśliła jego dobrą dyspozycję. Następne spotkanie zagramy co prawda dopiero za 2 tygodnia, lecz na ten moment w zestawieniu Can - Wijnaldum, to Holender wydaje się oczywistym wyborem. Jestem przekonany, że obaj dżentelmeni odegrają jeszcze ważną rolę bitwie o czołową czwórkę. Czas pokaże, który z nich ciężej przepracuje okres przerwy od Premier League i będzie pierwszym wyborem na spotkanie z mistrzami Anglii.

– O rozluźnieniu kalendarza… (Chaki)

Dwa tygodnie przerwy czeka podopiecznych Jürgena Kloppa przed spotkaniem z mistrzem Anglii. Niemiecki menedżer podczas pomeczowej konferencji przyznał, iż to idealny czas na kilka dni odpoczynku dla zawodników, a także zapewniał, że w pełni wykorzystają ten okres. Klopp uwielbia dłuższe przerwy, ponieważ ma więcej czasu na wdrożenie nowych koncepcji oraz analizę przeciwnika. Liczba dni do kolejnego meczu z pewnością nie cieszy kibiców Liverpoolu, którzy chcieliby się przekonać czy spotkanie z Tottenhamem to typowa wygrana z drużyną z topu ligi, czy powrót do dyspozycji z początku sezonu.

– O majaczącym na horyzoncie meczu z mistrzami… (AirCanada)

Mecz z Leicester będziemy rozgrywać w bardzo dobrym momencie, chociaż pozostało do rywalizacji z Lisami jeszcze kilkanaście dni, więc nie ma co zaklinać koni. Drużyna aktualnych mistrzów Anglii przeżywa duży kryzys, nie strzela ostatnio bramek, regularnie gubi punkty (poza meczem z Derby w FA Cup, gdzie awansowali dalej) i wydaje się w praktyce łatwym kąskiem do schrupania. Liverpool musi jednak podejść do tego spotkania z odpowiednią mentalnością i nastawieniem. Jeśli powtórzą się błędy z ostatnich tygodni, nie zdziwi mnie nawet porażka w tym starciu, co byłoby dla Nas totalną katastrofą. Nie mamy już wielkiego marginesu błędu w ostatnich kilkunastu meczach sezonu. Czas wziąć się do roboty.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak Merseyside stało się 51. stanem USA  (0)
21.12.2024 20:57, Kubahos, The Athletic
Alisson o nowych trenerach bramkarzy  (0)
21.12.2024 20:34, FroncQ, liverpoolfc.com
Zubimendi o powodach odrzucenia oferty The Reds  (5)
21.12.2024 15:00, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed starciem ze Spurs  (0)
21.12.2024 14:56, Wiktoria18, liverpoolfc.com
Tottenham: Przedstawienie rywala  (0)
21.12.2024 14:52, A_Sieruga, liverpoolfc.com
Keïta o obecnej formie Liverpoolu  (2)
21.12.2024 13:10, K4cper32, liverpool.com
Sytuacja kadrowa Liverpoolu i Tottenhamu  (0)
21.12.2024 11:22, BarryAllen, liverpoolfc.com
Darwin Nunez bliski zawieszenia  (5)
21.12.2024 10:51, Tomasi, thisisanfield.com