Carragher: Klopp jest winny
Były obrońca Liverpoolu wziął w obronę Lucasa Leivę oraz w bardzo bezpośredni sposób stwierdził, że Jürgen Klopp pokłada zbyt wielką wiarę w niektórych ze swoich podopiecznych oraz założenia taktyczne.
Jamie Carragher uważa, że za wczorajszą porażkę winę na siebie powinien przyjąć właśnie Klopp. Jego zdaniem menadżer pokłada zbyt duże nadzieje w piłkarzach, którzy spisują się poniżej oczekiwań.
Zespół Kloppa doznał wczoraj przykrej porażki z Leicester City 3-1. Na dodatek ten rywal Liverpoolu jest obecnie klubem bez stałego menadżera. Taki wynik oznacza, że Liverpool nadal znajduje się poza strefą dającą możliwość gry w Lidze Mistrzów.
Lucas Leiva po raz kolejny został desygnowany do gry jako środkowy obrońca z powodu kontuzji Dejana Lovrena. To był ciężki wieczór dla Brazylijczyka, który nie poradził sobie z pilnowaniem Jamiego Vardy’ego. Anglik strzelił wczoraj dwie bramki.
Jednak Jamie Carragher uważa, że to wybrana przez Kloppa taktyka oraz skład sprawiły, że występ Lucasa wyglądał tak, jak wyglądał. W programie Monday Night Football powiedział:
- Uważam, że Klopp pokłada zbyt wielką wiarę w niektórych zawodników. Mówię szczerze. Musi latem dokonać zmian. Nie mogę powiedzieć, że to, co dzisiaj się wydarzyło, było dobre, jednak jeszcze bardziej podkreśliło konieczność dokonania zmian w kadrze.
- Czasami każdy fan Liverpoolu oszukuje sam siebie, kiedy rezultaty są zadowalające. Uwielbiam Jamesa Milnera, ale to nie jest boczny obrońca. Jestem przekonany, że ze strony kibiców sypią się teraz gromy na Lucasa Leivę, ale mnie osobiście jest przykro z jego powodu. Cieszyłem się, kiedy został zmieniony.
- Za nic go nie winię. Nie powinien w ogóle zostać wystawiony na tej pozycji. To tak jakby ustawić mnie na skrzydle i mówić później „dlaczego nie wygrywałeś pojedynków z bocznym obrońcą po twojej stronie?”. Dlatego, że tego nie potrafię. Nie ma takiej możliwości, żebym był w stanie to robić.
- Tak samo nie ma szans, żeby Lucas był w stanie dogonić Vardy’ego w sprincie, jeżeli cały zespół ustawia się wysoko, za środkową linią boiska. Został wystawiony na pozycji, która całkowicie go obnażyła. Nie powinno mu się przypisywać winy za całe zło. Wina ta powinna leżeć po stronie Jürgena Kloppa, który kazał mu grać w tej roli.
Liverpool ma punkt straty do strefy Ligi Mistrzów, ale najbliżsi rywale (Manchester City, Arsenal, Manchester United) rozegrali o jeden mecz mniej. Carragher rozstał zapytany o to, czy obawia się, że Liverpool nie zdoła zakwalifikować się do Ligii Mistrzów.
- Obecnie bardziej obawiam się, że dogoni nas Everton! Oczywiście, mam pewne obawy.
The Reds stracili w tym sezonie już 33 gole – najwięcej spośród zespołów z pierwszych ośmiu miejsc tabeli Premier League.
- Tracą około 50 bramek w sezonie i również w tej kampanii są na dobrej drodze, żeby dobić do tej wartości. Klopp nie rozwiązał tego problemu, ani nawet go nie skorygował. To duże zmartwienie.
- Liverpool w tym sezonie jest jedną z drużyn strzelających najwięcej bramek, ale nie są w stanie zrobić tego, co zrobił Manchester United, kiedy nie byli zadowoleni ze swoich osiągnięć – wejść na rynek transferowy i pozyskać światowej klasy napastnika Ibrahimovicia oraz pobić światowy rekord transferowy na zakup Pogby. To piłkarze, którzy potrafią wygrywać mecze. Alexis Sanchez miał wybór między Liverpoolem i Arsenalem. Wybrał Arsenal.
- Kiedy byłem piłkarzem Liverpoolu, nasz zespół nie prezentował się tak dobrze dla oka, jak obecny, ale było trudno nas pokonać. Mieliśmy naprawdę niezłe statystyki w defensywie. Nie mogliśmy sprostać innym klubom pod względem finansowym. Oni kupowali najlepszych piłkarzy, więc musieliśmy sobie radzić w inny sposób.
- Nie ma takiej możliwości, żeby wygrać cokolwiek przy takiej ilości traconych bramek w sezonie. To jest niemożliwe.
Carragher przywołał ponownie swoje obawy o brak alternatyw w taktyce drużyny.
- Liverpool za każdym razem gra w taki sam sposób i to stanowi kolejny problem. Co się stało złego, gdyby pojechali do Leicester i postawili przed sobą pytanie „OK, co oni planują nam zrobić?”. Dlaczego The Reds nie pozwolili, aby Morgan i Huth znajdowali się przy piłce, żeby następnie wykorzystać szybkość Mané?
- Zamiast takiego podejścia mamy dwóch stoperów Liverpoolu na wysokości środkowej linii boiska i Leicester kontruje. Andre Gray z Burnley także na tym skorzystał, tak samo Niasse z Hull i tak samo skorzystał Jamie Vardy.
- Nie rozumiem, dlaczego nie ma zmiany pod tym względem oraz dlaczego nie ma alternatywnej taktyki na niektóre pojedynki.
Komentarze (14)
Brawo! I co, wrócisz jak zaczną wygrywać?! Taki z ciebie kibic?
Znikaj z tej strony egoisto osrany.
Już za tobą tęsknimy.