Origi: Nie zwieszajmy głów
Divock Origi powiedział, że szatnia Liverpoolu nie ma czasu, by rozpamiętywać wczorajszy mecz z Bournemouth, gdyż przed the Reds jeszcze wiele do zrobienia w tym sezonie.
- To było rozczarowujące, gdyż bardzo chcieliśmy wygrać w tym spotkaniu - powiedział belgijski snajper.
- Musimy zachować spokój i koncentrację, ponieważ mamy przed sobą wiele do zrobienia w tej kampanii. Włożyliśmy w mecz mnóstwo energii i ciężkiej pracy. Wykreowaliśmy sobie dużo sytuacji bramkowych, lecz to nie wystarczyło.
- Sytuacja nie jest dramatyczna. Na stole wciąż leży mnóstwo punktów do ugrania.
- Musimy pozostać silni. Za kilka dni czeka nas rywalizacja ze Stoke, to będzie bardzo ważny mecz i musimy postarać się wygrać.
Origi zapytany przez dziennikarza w pomeczowym wywiadzie o ścisk w czołówce i walkę o miejsce w TOP 4, odpowiedział: - Wiedzieliśmy, że ten wyścig może wyglądać w ten sposób - kontynuuje.
- Wszyscy walczą o swoje cele i każdy gubi punkty. Czujemy się rozczarowani, gdyż jesteśmy Liverpoolem i zawsze mierzymy w zwycięstwo w każdym starciu. Przed nami ciągle wiele do zrobienia.
- Mamy jeden główny cel i dzisiejszy mecz nic nie zmienił w tej materii.
Zapytany o strzelonego przez siebie gola i występ od pierwszych minut, odpowiedział: - Zawsze chętnie wychodzę na boisko i robię wszystko, by pomóc drużynie. Staram się wyrazić siebie, jak najlepiej potrafię.
- Jestem napastnikiem, który kieruje się intuicją na boisku. Staram się uzyskać wolną przestrzeń w polu karnym rywala.
- Im więcej otrzymuje okazji gry, tym więcej mam szans, aby pomóc zespołowi. Mam nadzieję, że w następnym spotkaniu znów trafię do siatki - podsumował.
Komentarze (3)