Lucas: Wykonaliśmy zadanie
Lucas Leiva powiedział, że Liverpool wykonał kolejny istotny krok w drodze do Ligi Mistrzów w sezonie 2017/2018. The Reds zwyciężyli 1:0 w poniedziałkowym, wyjazdowym starciu z Watfordem i wrócili na trzecią lokatę w Premier League.
Czerwoni znali wcześniejsze rezultaty Manchesteru United, City i Arsenalu, dlatego wygrana z Szerszeniami była jeszcze bardziej istotna.
Brazylijczyk podkreślił, że po porażce z Crystal Palace, wszyscy piłkarze chcieli jak najszybciej wyjść na boisko i powalczyć o zwycięstwo.
– Dla nas to kolejny bardzo istotny rezultat. Graliśmy przeciwko drużynie, która preferuje fizyczny futbol i dobrze radzi sobie na własnym terenie.
– Wiedzieliśmy, że wiele jest w naszych rękach, gdyż nasi główni rywale pogubili wcześniej punkty.
– Bardzo chcieliśmy zwyciężyć, zwłaszcza, że mieliśmy w pamięci wpadkę z Crystal Palace. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i sądzę, że na to zasłużyliśmy, mimo iż w końcówce mieliśmy sporo szczęścia. Ogólnie rzecz biorąc zapracowaliśmy na wygraną – kontynuował Lucas.
– Nasze trzy ostatnie spotkania będą niczym finały. Potrzebujemy zwycięstw w drodze po Ligę Mistrzów.
Lucas pochwalił wielkiego ducha zespołu, który zapewnił the Reds bardzo ważne wygrane w wyjazdowych potyczkach ze Stoke City, West Bromwich Albion i Watfordem.
– Te zespoły naprawdę dobrze radzą sobie na własnych stadionach, więc to były dla nas bardzo istotne triumfy.
– W spotkaniu z Watfordem kontrolowaliśmy mecz i mogliśmy pokusić się o kolejne gole.
– Owszem, wiemy, iż możemy wiele poprawić, ale w tym dniu liczyło się przede wszystkim zwycięstwo i trzy punkty.
Lucas został zapytany także przez dziennikarza o asystę, jaką zaliczył przy golu Emre Cana.
– Dużo pracowaliśmy nad tego typu zagraniami podczas treningów. Staram się poprawiać dane aspekty swojej gry i mam nadzieję, że będę jeszcze w stanie strzelać bramki. Wiem, czego oczekuje ode mnie menedżer i cieszę się, że mogłem mieć swój wkład w nasze zwycięstwo. Asysty również mają swój wyjątkowy smak – podsumował.
Komentarze (10)
Także należy mu się szacunek, bo zawsze walczył za klub i starał się jak najlepiej. A że brakuje mu umiejętności? Cóż, najmniej brazylijski z Brazylijczyków :)
Co do samego kontraktu, czy zasługuje? Dobre mecze przeplata słabymi, ale zwróćcie uwagę, że większość tych słabych była kiedy grał nie na swojej pozycji, jako obrońca przeciwko naprawdę szybkim i zwrotnym napastnikom jak chociażby Jamie Vardy...