Sturridge: Jestem gotowy do akcji
Jürgen Klopp w jednym z ostatnich wywiadów powiedział, że Daniel Sturridge znajduje się w najlepszej kondycji, odkąd Niemiec został mianowany menadżerem Liverpoolu. Napastnik the Reds zgadza się z opinią bossa i dodaje, że nie może doczekać się startu sezonu.
- Oczywiście - odrzekł natychmiastowo Sturridge, zapytany, czy zgadza się z Kloppem.
Napastnik the Reds zamierza oprzeć swoją formę na końcówce sezonu 2016/2017, gdy pomógł drużynie finiszować w TOP 4.
Sturridge chce raz na zawsze zapomnieć o paśmie nieszczęśliwych kontuzji i jak najlepiej przygotować się do nowego sezonu.
Reprezentant Anglii od 4,5 roku jest piłkarzem Liverpoolu, co czyni go jednym z najbardziej doświadczonych zawodników w kadrze zespołu.
- Mocno pracowałem nad sobą w czasie urlopu. Spędziłem sporo czasu w Los Angeles, gdzie byłem otoczony przez absolutnych specjalistów w swojej dziedzinie. Ciężko trenowałem na siłowni i wzmacniałem swój organizm.
- Bardzo mi na tym zależało. Chcę dołożyć wszelkich starań, by pomóc drużynie w sięganiu po trofea.
- Czuję się dobrze i cieszę się swą aktualną dyspozycją. Rozmawiałem ostatnio z Philem Coutinho i wyszło na to, że jesteśmy piłkarzami z największym stażem w ekipie. Śmialiśmy się z tego, bo przecież nie jesteśmy jeszcze blisko emerytury!
- Naszym zadaniem jest pomaganie kolegom z drużyny, byśmy wspólnie wskoczyli na wyższy poziom. Takie wzajemne nakręcanie się wyjdzie z korzyścią dla wszystkich.
- Mamy zgraną i świetną drużynę. Boss cały czas nas motywuje i zachęca do wytężonego wysiłku wraz ze swoim sztabem szkoleniowym.
- Wszyscy pokornie go słuchają, gdyż wiemy, że jest facetem, z którym możemy odnieść sukces. Każdy marzy o zdobywaniu pucharów i zwycięstwach. Wiemy, że tylko wspólnie możemy to osiągnąć.
- W zespole panują same pozytywne wibracje i każdy doskonale odnajduje się w tym otoczeniu.
Temperatura w Hongkongu wynosi obecnie 30 stopni Celsjusza, przy dużej wilgotności powietrza. Sturridge wie, że granie w tych warunkach nie należy do najłatwiejszych, jednak nie zamierza narzekać na warunki panujące w Azji.
- Na ostatnim treningu zaliczaliśmy biegi na 1000 metrów. Każda grupa miała dopasowane odpowiednie tempo.
- To swego rodzaju fajny test psychologiczny dla każdego z piłkarzy. Jesteś zmęczony, ale musisz kontynuować bieg, mając koło siebie kolegów. Walczysz sam ze sobą. To jak bokserska walka, gdzie poszczególne schematy masz rozrysowane w głowie.
- To wspólny wysiłek zespołowy, chociaż każdy biega indywidualnie. Toczymy mentalną walkę, lecz wiemy, że będziemy zbierać tego plony, co jeszcze mocniej nas mobilizuje do działania - podsumował.
Komentarze (5)
Tak bardzo chciałbym go widzieć zdrowego, ale nie oszukujmy sie.
Daje mu max 3 tygodnie.