Cou: To moja praca
Philippe Coutinho stwierdził, że nie otrzymał od Liverpoolu zgody na transfer do Barcelony w przyszłym sezonie. Brazylijczyk powiedział, iż obecnie skupia się na realizacji celów na Anfield, po tym jak klub odmówił jego sprzedaży do Katalonii w czasie letniego okienka transferowego.
Pomocnik po raz pierwszy w tym sezonie wystąpił w pierwszym składzie ekipy Jürgena Kloppa, która zremisowała w sobotę 1:1 z Burnley.
Liverpool nie zamierzał rozważać żadnych ofert za Coutinho, mimo iż ostatnia propozycja Dumy Katalonii wyniosła łącznie 119 milionów funtów.
- Cóż, mieliśmy po prostu do czynienia z normalną ofertą pracy - powiedział Cou.
- W życiu człowieka bywa tak, że jesteś nią zainteresowany, lub nie. Każdy wie, iż w moim przypadku mówimy o tej pierwszej opcji. Podobnie było z moją rodziną.
- To był dla mnie trudny miesiąc. Tak jak powiedziałem wcześniej, dla mnie to zaszczyt, że mogłem otrzymać taką ofertę, honorem również jest możliwość przywdziewania koszulki klubu pokroju Liverpoolu. Koncentruję się na wykonywaniu ciężkiej pracy na boisku. Zamierzam rozegrać jak najlepszy sezon w klubie i reprezentacji.
- Znajduję się w miejscu, gdzie wszyscy darzą się olbrzymim szacunkiem. Także okazuję duży respekt w stosunku do innych. W ciągu ostatnich lat nigdy nie miałem tu z nikim problemu, począwszy od fanów, przez zarząd, kolegów i sztab szkoleniowy. Nic w tej materii nie uległo zmianie.
- Tak jak mówiłem wcześniej. W życiu dostajesz ofertę pracy i możesz być nią zainteresowany. To już przeszłość - podsumował Coutinho.
Komentarze (11)
Będzie zapieprzał w tym sezonie aż miło, ale za rok już go chyba pożegnamy
W te okienko nie sprzedaliśmy, żeby wyjść z twarzą. Jeśli ma grać jak z Burnley to nie potrzebujemy go. Barcelona potrzebuj zastępstwa za Dembele - będzie jak znalazł.
Jak na razie , w obecnej formie Firmino to wątpię czy Lechia Gdańsk by się po niego zgłosiła ;)
Prawda jest taka, że póki nasz klub nie wróci na szczyt całkowicie, czyli co roku walka o LM i Mistrza w lidze, dopóty żaden poważny piłkarz nie będzie pragnął spędzić wiecej niż 5 lat. Na chwile obecną jesteś dla nich atrakcyjną trampoliną na wybicie się i musimy to skrzętnie wykorzystać... kupić, wyciągnąć potencjał i po 3 latach sprzedać z dużym zyskiem...