Boss: To będzie inny mecz
Liverpool powróci na King Power Stadium zaledwie 4 dni po porażce z Leicester w Pucharze Ligi. Zdaniem Jürgena Kloppa wtorkowe spotkanie nie będzie miało żadnego wpływu na obie drużyny w sobotnie popołudnie.
Mimo dominacji w pierwszej połowie, the Reds nie zdołali wyjść na prowadzenie i zostali ukarani przez Lisy dwoma golami w drugiej połowie. Obaj trenerzy wykorzystali rozgrywki pucharowe do rotacji w zespole i dali szansę piłkarzom, którym brakuje rytmu meczowego.
- Zarówno my jak i Leicester raczej nie myślimy zbytnio o wtorkowym meczu w trakcie przygotowań do kolejnego spotkania - stwierdził Klopp.
- W sobotę na murawę wyjdą w zasadzie zupełnie inne jedenastki.
- Leicester na pewno nie będzie grało tak samo jak we wtorek. Teraz do gry wracają ich kluczowi piłkarze, czyli Jamie Vardy i Riyad Mahrez. Oczywiście wiemy w jaki sposób grają na co dzień w lidze.
- Wiele rzeczy pozostanie takich samych, jak to, że od razu po odbiorze piłki spróbują ją przetransportować za naszą linię obrony. Do gry wróci też prawdopodobnie Christian Fuchs, więc na pewno będzie często wrzucał piłkę z autu w nasze pole karne.
Jürgen Klopp był zadowolony z występu swojego zespołu przynajmniej do straty pierwszej bramki, która podcięła skrzydła piłkarzom the Reds.
- Czułem, że gramy dobry futbol. Oczywiście dobrze byłoby to jeszcze przekuć na bramki. Żeby to osiągnąć musimy być bardziej zaciekli i jeszcze bardziej pozytywnie agresywni, nawet jeśli przegrywamy.
- Przy tylu zmianach w zespole nie możesz oczekiwać, że wszystko będzie wychodziło idealnie, ale rezultat 0:1 nie może zamykać meczu. To działa w dwie strony, również prowadząc 1:0 nie możemy spocząć na laurach. A jednak bramka dla Leicester całkowicie zmieniła oblicze meczu.
- Zazwyczaj stracony gol nie jest aż tak istotny jeśli potrafisz dalej grać swoje, bo wtedy masz szansę samemu strzelić. Tym razem oddaliśmy Leicester inicjatywę. Musimy walczyć i utrzymywać się w grze niezależnie od wyniku.
- Początek był taki fajny, dużo biegaliśmy i kreowaliśmy masę sytuacji. Możemy biegać jeszcze więcej i kreować jeszcze więcej sytuacji, ale dopóki nie zamieniamy tego na bramki, sami tworzymy sobie duże problemy.
- Dla mnie istotne jest to, że mogę pomóc drużynie poprawić słabości. W Premier League nie jesteśmy na straconej pozycji, ale musimy osiągać rezultaty w postaci zwycięstw i to chcemy osiągnąć w sobotę - zakończył Klopp.
Komentarze (2)
ZNOWU oddaliśmy inicjatywę, ZAWSZE oddajemy inicjatywę. Tyle lat, zero zmian...
Mam nadzieję, że Firmino znowu coś zagra, bo z Burnley było biednie. Inaczej Lisy 2 razy zjedzą Livebirda.