Mignolet: Sędzia popełnił błędy
Simon Mignolet uważa, że sprawiedliwości stało się zadość po tym jak Liverpool odniósł zwycięstwo 3:2 nad Leicester City w sobotni wieczór. Belgijski bramkarz przyznaje, że stał się ofiarą dwóch nieprawidłowych oraz niesprawiedliwych decyzji sędziego Anthony’ego Taylora.
Numer 1 the Reds twierdzi, że był faulowany przez Okazakiego w sytuacji, gdy napastnik Lisów wpakował piłkę do bramki oraz, że trafił w piłkę w sytuacji z Vardy’m, którą sędzia zinterpretował na korzyść gospodarzy dyktując rzut karny.
Jednak golkiper Liverpoolu stanął na wysokości zadania i obronił jedenastkę wykonywaną przez poszkodowanego.
- Zasłużyliśmy na zwycięstwo – powiedział Mignolet.
- Pierwsza bramka to wyraźny faul. Okazaki trzymał mnie za lewę ramię, uniemożliwiając właściwy wyskok do piłki.
- Podyktowana jedenastka była niesprawiedliwa. Dotknąłem piłki, a on wbiegł we mnie.
- To normalna sytuacja, gdy walczy się o piłkę. Nie sądzę, że powinien być za to podyktowany rzut karny. Powiedziałem sędziemu, że dotknąłem piłki i nie miałem co do tego żadnych wątpliwości.
- Gdyby dwóch graczy z pola starło się w ten sposób, to nie byłoby nawet mowy o faulu. Myślałem, że to jasne. Piłka nigdzie nie odskoczyła, została zatrzymana tam, gdzie ją dotknąłem.
- Na szczęście nie była to kosztowna decyzja i udało się zainkasować trzy punkty.
Simon Mignolet przed meczem dokładnie studiował z Johnem Achterbergiem jak Vardy wykonuje rzuty karne i było dla niego oczywiste, że Anglik najczęściej posyłała silny strzał w środek bramki.
Była to 8 jedenastka, którą Belg obronił dla Liverpoolu. Tylko Elisha Scott i Sam Hardy są pod względem tej statystyki lepsi od Mignoleta.
- Wiedziałem, żeby czekać do ostatniej chwili na nogach. To było dobre, mocne uderzenie. Ostatnio zdobył w podobny sposób dwie bramki. Na szczęście udało mi się powstrzymać ten strzał.
- Nie interesują mnie rekordy oraz jak dobry jestem w obronie rzutów karnych. Dla mnie liczy się to, że zdobyliśmy trzy ważne punkty.
- Możemy wyciągnąć wiele pozytywów z ostatniej gry. Walczyliśmy o wynik, pokazaliśmy charakter, aby uzyskać wynik jaki potrzebowaliśmy. To nigdy nie jest łatwe, zwłaszcza ze względu na miejsce w jakim się znajdujemy.
Liverpool wyszedł bardzo szybko na dwubramkowe prowadzenie za sprawą Salaha oraz Coutinho. Tak zwaną bramkę do szatni wbił Okazaki. W drugiej połowie Henderson podwyższył wynik na 3:1, jednak chwilę później Leicester odpowiedziało za sprawą Vardy’ego, przez co końcówka meczu była bardzo nerwowa.
- Wiemy, jaki potencjał tkwi w Philippe jeśli chodzi o kreowanie sytuacji.
- Wielokrotnie na treningach pokazywał repertuar swoich zagrań.
- Kiedy uderzona przez niego piłka poszybowała nad murem to już wszyscy wiedzieliśmy, że znajdzie drogę do bramki.
- To był trudny wyjazd, a sam mecz to prawdziwy rollercoaster. Chcemy być solidną i silną drużyną, dlatego ciężko pracujemy nad poprawną.
- Przechodziliśmy przez kilka niepowodzeń i trudnych chwil, ale pozostaliśmy skupieni i udowodniliśmy, że mamy odwagę.
- Przeanalizujemy swoje błędy i przygotujemy się do kolejnego spotkania.
Komentarze (3)