Benitez: Liverpool to mój dom
Rafa Benitez szykuje się do niedzielnego meczu z Liverpoolem i spodziewa się, że będzie to dla niego wyjątkowe i wzruszające spotkanie. Drużyna Jürgena Kloppa liczy na zwycięstwo w starciu na St James’ Park, by kontynuować pościg za ekipami z Manchesteru.
Hiszpan ma niesamowite wspomnienia z pracy na Anfield, gdzie na piedestale jest z pewnością zwycięstwo w finale Ligi Mistrzów w Stambule w 2005 roku.
W trakcie piątkowej konferencji prasowej Rafa z wielką pasją wypowiadał się o klubie z Liverpoolu, a także tamtejszej społeczności.
- Liverpool jest moim domem. Mam wspaniałe wspomnienia związane z tym miejscem.
- Będzie to dla mnie z pewnością wyjątkowy mecz. Wzruszające z uwagi na to, co wydarzyło się kilkanaście lat temu. Moja rodzina ciągle tam mieszka.
- Postaramy się wygrać niedzielne spotkanie. Chcę, aby nasi kibice byli szczęśliwi po ostatnim gwizdku arbitra. Celujemy w zwycięstwo.
Krótko po opuszczeniu klubu w 2010 roku, Benitez przekazał 96 tysięcy funtów na rzecz grupy wsparcia rodzin, których najbliżsi ucierpieli na Hillsborough. Hiszpan nadal zachowuje ogromną więź z klubem.
W kwietniu tego roku, gdy Sroki na wyjeździe rywalizowały z Sheffield Wednesday w rozgrywkach the Championship, tydzień przed 28 rocznicą Hillsborough, Benitez złożył osobiście wieniec i poświęcił sporo czasu, by oddać hołd tragicznie zmarłym.
- Pracujemy z lokalnymi organizacjami charytatywnymi, a także rodzinami tych wszystkich osób. Mamy wiele kontaktów.
- Łączą mnie dobre stosunki zarówno z fanami Newcastle, jak i Liverpoolu - podsumował.
Komentarze (7)
Za to najpiękniejsze wspomnienia z nim mamy.
Z nim mieliśmy najlepszy środek pola na świecie. Może gdyby swojego czasu nie odje**** mu, żeby wprowadzić Barry'ego do zastąpienia Alonso to historia byłaby dla nas łaskawsza.
Żadnego.
Będą siedzieć po ciemku jak dobrze świeciła ta, co się spaliła.
Tak apropo nastrojów tu panujących.