Jak Klopp może naprawić obronę?
To był najwyższy akt miłosierdzia na Wembley od czasu, gdy sędzia Tommy Little powstrzymał Cassiusa Claya przed dalszym laniem Henry’ego Coopera w 1963 roku. Gdy czwarty sędzia, Mike Jones, podniósł tablicę świetlną z numerami zawodników w 31. minucie, koszmar Dejana Lovrena się skończył.
Jednak Klopp nie zrobił tego, by chronić swojego chorwackiego środkowego obrońcę, lecz bardziej by uchronić swój zespół przed dopuszczaniem szalejącego Tottenhamu do kolejnych dobrych szans strzeleckich.
Zadziałało to dobrze, lecz nie było to idealne rozwiązanie. Joe Gomez zaliczył debiut na środku obrony w meczu Premier League w najgorszych możliwych okolicznościach, a Emre Can wrócił na prawą obronę po raz pierwszy od przegranego 6:1 meczu ze Stoke City w 2015 roku.
Po meczu Klopp stwierdził, że zmiana nie spełniła jego oczekiwań w pełni. Roszady dokonał przy stanie 2:1, a mecz zakończył się wynikiem 4:1. Można postrzegać grę drużyny jako odrobinę solidniejszą, co nie było jednak tak trudne biorąc pod uwagę co się działo do tego momentu, lecz indywidualne błędy doprowadziły do kolejnych straconych goli.
To problem, który Klopp musi naprawić. – Mówimy o tym od pierwszego meczu, jedyny sposób, by temu poradzić to pozostać silnym i wciąż pracować – stwierdził później. – Nie mogę tego naprawić tu, na konferencji prasowej, lecz w końcu to zrobimy.
Jak Klopp może to zrobić?
Jego drużyna nie tylko taci gole, ale dopuszcza przeciwnika do bardzo dogodnych sytuacji strzeleckich - strzałów z bliska, które są trudne do obrony.
Oto kilka sugestii co Niemiecki trener może zmienić.
Trzyosobowa linia obrony
Zestawienie trzema obrońcami jest teraz w modzie. Chelsea wygrała ligę tym systemem, Manchester City i Tottenham skutecznie je wprowadziły, a ten ostatni skutecznie przeciwko Liverpoolowi w niedzielę.
Co więcej, to formacja, którą stosował Brendan Rodgers w swoim ostatnim pełnym sezonie, nawet z pewnym skutkiem, zanim została obnażona przez przeciwników.
Dla Liverpoolu to by stanowiło krok w kierunku solidności, potencjalnie umożliwiając asekurację indywidualnych błędów. Trzyosobowa obrona umożliwiłaby Joe Gomezowi lub Ragnarowi Klavanowi zająć miejsce obok obecnej dwójki, dając wsparcie w nerwowych sytuacjach.
Alberto Moreno i Trent Alexander-Arnold również wydają się być idealnymi wahadłowymi do tego systemy, chociaż to zabrałoby Kloppowi miejsce w ataku.
Gomez jako środkowy obrońca
To ruch, którego kilku kibiców się spodziewało w ostatnich tygodniach i można było po części zobaczyć co by to dało podczas ostatniego meczu na Wembley.
Godzina, jaką spędził na pozycji środkowego obrońcy była zdecydowanie bardziej obiecująca niż trzydzieści minut jakie spędził na prawej obronie. Młody Anglik wyglądał na agresywnego, skoncentrowanego i dominującego, przeważnie dobrze radząc sobie z zagrożeniem ze strony Harry’ego Kane’a i Heung-Min Sona.
Są dwie kwestie, które trzeba poruszyć przy wyborze byłego piłkarza Charltonu na środek obrony: wciąż jest tam niedoświadczony, a oczekiwania będą ogromne.
Dodatkowo, gdy Nathaniel Clyne jest niedostępny, na prawej stronie obrony graliby Gomez i Alexander-Arnold – utalentowany, ekscytujący, ale również fizycznie i mentalnie wciąż młody duet.
To posunięcie wiąże się z ryzykiem, lecz krótkoterminowe problemy mogłyby zostać złagodzone dalekosiężnymi korzyściami.
Chronić obronę lepiej
Klopp postawił na grę w formacji 4-3-3 zamiast 4-2-3-1, z Jordanem Hendersonem i Emre Canem wykorzystywanymi jako pomocnicy regulujący tempo, lub w nowoczesnym żargonie, na pozycji numer 6.
Klopp i jego skład często mówią o tym, że stracone gole nie obciążają tylko piątki z tyłu i zdecydowanie więcej oczekuje się od tych, którzy grają przed nią.
W obecnym ustawieniu, z bocznymi obrońcami mającymi wolną rękę by podłączać się do ataku, obowiązek ochrony pozostałej dwójki leży na cofniętym pomocniku.
Możliwe, że przesunięcie jednego pomocników, grających przed kaptianem, Gini Wijnalduma lub Cana, na głębszą pozycję, mogłoby wprowadzić trochę balansu. Marko Grujić również mógłby pełnić rolę cofniętego pomocnika w tym ustawieniu.
Zatrudnić trenera obrony
Wielu domagało się tego podczas ostatnich dni Brendana Rodgersa na Anfield. Z obroną wciąż tracącą gole, lekarstwem na to mogło być zatrudnienie osobnego trenera obrony.
Sami Hyypiä, Jamie Carragher i Rafael Benitez – to są trzy nazwiska, które ostatnio były wymieniane w roli mentorów, mogących pomóc Liverpoolowi nauczyć się bronić.
Rzadko który klub zatrudnia kogoś na to stanowisko, raczej jest wielu trenerów koncentrujących się na różnych elementach gry i formacjach. To sprawia, że perspektywa stworzenia takiego stanowiska w Melwood brzmi jeszcze bardziej żałośnie.
Możliwe jednak, że taki trener, który jest zaznajomiony z defensywą, mógłby zostać zatrudniony. Klopp jest zadowolony ze swojego sztabu, a jego drużyna w Dortmundzie broniła dobrze przez większość jego rządów, więc jest tomało prawdopodobne, i najpewniej, bezproduktywne rozwiązanie
Poczekać do stycznia
…Oby tylko Virgil van Dijk nie był jedyny na liście życzeń ma 2018 rok.
Kristian Walsh
Komentarze (7)
Wyjścia są dwa. Albo grać z jednym DPS, ale wtedy boczni muszą grać bardziej z tyłu, albo z dwoma DPS i wtedy boczni obrońcy mogą sobie szaleć.