Pearce: Pożegnanie z Coutinho
Retoryka klubu w kwestii transferu Brazylijczyka uległa wyraźnej zmianie. Pytaniem, które wszyscy powinni sobie dzisiaj zadawać nie jest już „czy Cou odejdzie”, lecz kiedy to się stanie.
Zeszłego lata przedstawiciele Liverpool FC mówili jednym głosem: Philippe Coutinho nie jest na sprzedaż. Fenway Sports Group wydała oświadczenie, w którym oznajmiła, że „wszystkie oferty zostaną odrzucone”. Jürgen Klopp stwierdził z kolei, że brazylijski pomocnik jest bezcenny. Mimo iż Barcelona nie ustawała w wysiłkach pozyskania gwiazdora, a sam Coutinho złożył podanie o transfer, klub z Anfield pozostał nieugięty. Z miejsca odrzucił trzy oferty, z których najwyższa opiewała na 118 milionów funtów. Coutinho pozostał więc w klubie, zagryzł zęby i wrócił do ciężkiej pracy. Dokładnie tak, jak przewidywał menedżer. Transferowa saga nie dobiegła jednak końca. Przed nami styczniowe okno i możemy spodziewać się kolejnych prób wyrwania utalentowanego zawodnika z Liverpoolu.
Media w Hiszpanii donoszą o rzekomo przyjętej ofercie na kwotę 128 milionów funtów. Nie należy jednak brać tych doniesień zupełnie na poważnie. Te same źródła w sierpniu twierdziły, że jeszcze latem Coutinho zostanie zaprezentowany jako nowy zawodnik na Camp Nou. Nie ma jednak wątpliwości, że Barca w dalszym ciągu dąży do ściągnięcia do Katalonii brazylijskiego magika. Tym razem dyrektorzy na Anfield nie wypowiadają się już w tak jednoznaczny sposób.
– Nie potrafię przepowiedzieć przyszłości. Zapytajcie Jürgena – powiedział o sytuacji Coutinho Dyrektor Generalny Peter Moore.
Klopp, który na początku tygodnia nie zaprzeczył doniesieniom o odejściu pomocnika w zbliżającym się oknie transferowym teraz dodaje: – Nikt do tej pory nie powiedział mi wprost, że od stycznia Phila już z nami nie będzie.
Rzeczywistość wydaje się więc następująca: Coutinho odejdzie z klubu. Pytanie tylko: kiedy?
W lecie zawodnika po prostu nie można było sprzedać. Poważne oferty zaczęły wpływać w sierpniu, pod koniec okna. Zaraz zacząć się miał nowy sezon, w którym Liverpool szykował wielki powrót do Ligi Mistrzów. Ponadto Coutinho dopiero co podpisał nową, pięcioletnią umowę z klubem. Dodatkowo, The Reds nie byliby w stanie na czas sprowadzić i wyszkolić piłkarza, który potrafiłby zastąpić czołowego rozgrywającego. Nie wspominając już o potencjalnych zarzutach braku ambicji, które zaczęłyby spływać od kibiców na całym świecie, gdyby klub pozbył się największej gwiazdy w takim momencie. Klopp w pełni poparł decyzję o zatrzymaniu Brazylijczyka za wszelką cenę. Nie należy się jednak spodziewać, że menedżerowi takie zachowanie wejdzie w nawyk. W końcu z niewolnika nie ma pracownika.
Gdyby w nadchodzącym okresie transferowym lub latem wpłynęła oferta opiewająca na kwotę około 120 milionów funtów, władze klubu z pewnością uważnie by ją rozpatrzyły. Liverpool ma czas, by przygotować się na odejście Coutinho. Wiadomo, że to świetny zawodnik, ale w składzie jest wielu równie utalentowanych piłkarzy. Mo Salah, Sadio Mane i Roberto Firmino są być może nawet ważniejsi dla trenera. Zdrowy rozsądek nakazywałby jednak wstrzymanie się z transferem do letniego okienka. W końcu Brazylijczyk nie zostałby dopuszczony do gry w barwach Barcelony w Lidze Mistrzów, a dla The Reds pozostaje kluczowym ogniwem.
Jeżeli klub zdecyduje się na sprzedaż Philippe Coutinho już w styczniu, powinien natychmiast zacząć się zbroić. Oczywistym posunięciem byłoby sprowadzenie Virgila Van Dijka lub Naby’ego Keïty. Najlepiej obu na raz. Wzmocnienie linii obrony jest absolutnym priorytetem. The Reds są gotowi na zdecydowane działanie, gdy tylko Southampton odrobinę zmięknie w kwestii swojego czołowego defensora. Sam Holender w dalszym ciągu wyraża wielką chęć gry pod wodzą Jürgena Kloppa. Z kolei odpadnięcie RB Lipsk z Ligi Mistrzów sprawiło, że dyskusja nad przyśpieszeniem transferu Keïty do Liverpoolu rozgorzała na nowo. Takie rozwiązanie nie wydaje się prawdopodobne, ale nie należy go wykluczać. Klub z Anfield zapłacił kwotę odstępnego w wysokości 48 milionów funtów, a w umowie nie zawarto klauzuli umożliwiającej ściągnięcie zawodnika przed lipcem 2018 roku. Wszystko zależałoby więc od kolejnej rundy trudnych negocjacji. Zespół z Bundesligi niewątpliwie bardzo liczy na pozostanie Keïty w drużynie do końca sezonu. Utalentowany pomocnik jest pierwszoplanową postacią w klubie i może wydatnie przyczynić się do jego awansu do następnej edycji Ligi Mistrzów.
Środowy wieczór był jednym z najlepszych w karierze Philippe Coutinho. Zawodnik zagrał z opaską kapitana i zdobył swojego pierwszego hat-tricka w barwach The Reds. Po raczej nieprzekonującym początku sezonu Brazylijczyk wszedł na najwyższe obroty i osiągnął szczyt formy tuż przed derbowym meczem z Evertonem. Sytuacja wydaje się podobna do tej sprzed kilku lat, gdy odmówiono transferu Luisowi Suárezowi.
– Zeszłego lata zaoferowano mi pracę. Chciałem skorzystać z oferty. To nie było nic niezwykłego. Jestem pracownikiem, jak każdy z was, i podlegam pracodawcy – powiedział Coutinho po meczu ze Spartakiem. – Skoro już zostałem, mam zamiar dać z siebie wszystko.
James Pearce
Komentarze (11)
Teraz mamy Salaha, Mane, Firmino. Odejście Brazylijcztka pewnie by zabolało, ale tylko przez moment. Za kasę, którą otrzymamy możemy wzmocnić pozycje, które kuleją, a Boba przesunąć na "10". Myślę, że wyszlibyście korzystnie na tej transakcji. Pozdrawiam.
Współczuję podejścia do życia :) Ten człowiek musi być nieszczęśliwy. Za takie podejście do jednego z fajniejszych "zawodów" świata należy mu się plaskacz.
Może Henderson wypełni tę lukę.... żartowałem.
Jesli Barca dostała za Neymara ponad 200 mln a my oddalibyśmy naszego najlepszego (na równi z Salahem?) zawodnika z 5 letnim kontraktem za mniej niż 150, to jak dla mnie zostalibyśmy wyr****ni przez Barcelonkę bez wazeliny.Byłbym za taką sprzedaż wściekły na FSG.
My z kolei musimy mieć zastępstwo bo brakuje nam kreatywności w środku pola - kiedy przyjdzie Keita i wróci Lallana to będzie łatwiej pożegnać Cou.
Barca może go chcieć, co prawda w Europie nie zagra ale w lidze potrzebują wzmocnienia.
Podsumowując raczej stawiam na lato, chyba że uda nam się dogadać z RB i Keita przyjdzie wcześniej oraz Adaś się wykuruje.
Tak jak danie mu opaski kapitana.