Karius: Taki jest mój cel
Loris Karius chce przekonać swoimi występami i pracą na treningach Jürgena Kloppa, by ten powierzył mu rolę pierwszego bramkarza Liverpoolu. Niemiecki golkiper nie miał wielu okazji na występy w Premier League w ostatnich miesiącach.
Zagrał w środowym spotkaniu z West Bromwich, zachowując czyste konto. Klopp nie chciał ryzykować kontuzji Simona Mignoleta, który uskarżał się na drobny problem z kostką.
Belg wrócił już do pełnej sprawności i prawdopodobnie pojawi się między słupkami niedzielę, podczas meczu z Bournemouth.
Karius ma nadzieję, że ostatnimi dobrymi występami wywoła przyjemny ból głowy u swego menadżera. Były bramkarz Mainz w tym sezonie występuje w rozgrywkach Ligi Mistrzów. W lidze angielskiej zaliczył jedynie w spotkania na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy.
- Minęło sporo czasu, odkąd przybyłem do Liverpoolu. W tym sezonie występuje w Lidze Mistrzów, co z jednej strony jest dla mnie powodem do zadowolenia. Fajnie grać w tych rozgrywkach.
- To zawsze bitwa, niezależnie od tego w jakim grasz klubie i na jakiej pozycji - mówi Karius o rywalizacji z Mignoletem.
- Jeśli zespół nie osiąga dobrych wyników, nawet jeśli indywidualnie nie masz sobie nic do zarzucenia, menadżer może pokusić się o zmiany w składzie.
- Byłem bardzo szczęśliwy, otrzymując szansę w ostatnim spotkaniu. Teraz muszę skupić się na dalszej pracy. Dalsze decyzje są w rękach bossa.
W Lidze Mistrzów Liverpool wylosował FC Porto. Pierwszy mecz tych zespołów w 1/8 rozgrywek odbędzie się w lutym. Karius ma nadzieję, iż nie będzie musiał czekać tak długo na kolejny występ w barwach the Reds.
- W futbolu ciężko jest wybiegać zbyt daleko w przyszłość - kontynuuje Niemiec.
- Chcę występować w każdym spotkaniu, a moją preferowaną opcją są występy ligowe. Muszę jednak brać, to dostaję, więc kiedy mam szansę gry, robię co mogę, by nikogo nie rozczarować.
Komentarze (3)
Czepiasz się wykształcenia? Myślę że łatwiej było ukończyć jakąś uczelnie Mignoletowi który od 2010 roku cały czas gra w Anglii, niż Kariusowi który od 2010 roku grał w Anglii, potem Niemczech i znowu w Anglii, poza tym Ronaldo też dużo zdjęć dodaje, też miałbyś mieszane uczucia przed transferem? Śmieszne podejście