Dyche: Fatalne uczucie
Sean Dyche z rozgoryczeniem przyjął fakt, iż jego zespół musiał uznać wyższość Liverpoolu w noworocznym meczu Premier League. Burnley doprowadziło do wyrównania w 88. minucie, lecz ostateczny cios zadali the Reds w ostatniej akcji meczu.
- Sądziłem, że zrobiliśmy wystarczająco dużo na boisku przez cały mecz, by zgarnąć ten punkt - powiedział menadżer Burnley.
- Jesteśmy wszyscy niesamowicie sfrustrowani z powodu gola w samej końcówce. Możemy z tego meczu wyciągnąć jednak wiele dobrego. Pokazaliśmy się z dobrej strony pod kątem fizycznym, mentalnym i taktycznym, szczególnie w defensywie. Jest wiele kwestii, z których możemy być zadowoleni, oczywiście poza najważniejszym, czyli wynikiem.
- Sposób w jaki się rozwinęliśmy na przestrzeni ostatnich 12 miesięcy jest niesamowity. Pracuję z grupą piłkarzy, która cały czas się rozwija i staje lepsza. Chłopcy wychodzą na boisko pewni siebie, co ma później przełożenie na nasze zdobycze punktowe.
- W tej chwili cierpimy z powodu braku kilku zawodników, ale wierzę w pozostałą część naszej kadry. Sądzę, że przed nami jeszcze wiele dobrego.
Komentarze (1)