Lovren: To był niesamowity mecz
Defensor Liverpoolu, który podczas starcia z liderem tabeli pełnił funkcję kapitana podsumował strzelaninę na Anfield. The Reds po niezwykle emocjonującym spotkaniu pokonali ekipę Obywateli 4:3.
W niedzielę na Anfield spotkały się dwie najbardziej bramkostrzelne drużyny Preamier League. Do przerwy po golach Chamberlaina i Sané na tablicy widniał wynik 1:1, który mógł zwiastować wiele emocji w trakcie drugiej połowy.
Tak też było. Czerwoni rozkręcili się i w trakcie niespełna 10 minut zdołali wpakować rywalowi 3 bramki. Pod koniec spotkania goście próbowali jeszcze odrobić straty, jednakże przewaga Czerwonych okazała się zbyt duża i mecz zakończył się rezultatem 4:3.
Lovren przyznał, że był świadkiem niesamowitego widowiska i atmosfery. Chorwat wypowiedział się również pozytywnie odnośnie przygotowań do meczu, twierdząc, że Liverpool nie powinien obawiać się mających za sobą niesamowitą serię Obywateli. Jego zdaniem Czerwoni wykonali swoje zadanie i zasłużenie zgarnęli komplet punktów.
- Dostajesz dreszczy. Czujesz, że masz za plecami tłum kibiców, którzy cię wspierają i pchają do przodu - powiedział Chorwat.
- Wiedzieliśmy, że strzelimy im bramkę, ponieważ grają otwarty futbol. Musieliśmy tylko dobrze zagrać w defensywie i przenieść futbolówkę na ich połowę.
- Od pierwszych minut wierzyliśmy, że jesteśmy lepszym zespołem. To był klucz do sukcesu.
- Możesz się nieco przestraszyć, gdy spojrzysz na tabelę i ilość strzelonych przez City goli. Jürgen powiedział nam, żebyśmy grali swoje i byli agresywni - tak też zrobiliśmy.
- Pokazaliśmy, że zasługujemy na zwycięstwo. To było niesamowite spotkanie.
- Od początku pokazaliśmy, że wierzymy w sukces i mamy piekielnie mocną drużynę. W końcówce spotkania nie powinniśmy się cofać tak głęboko. Być może zrobiliśmy to instynktownie. Chcieliśmy bronić się całą drużyną. Niemniej jednak, wyciągnęliśmy wnioski z poprzednich gier.
- Wszyscy chyba są zgodni, że był to niesamowity mecz.
Komentarze (7)
o proszę mamy tu wróżbitę Macieja :D nie jestem sympatykiem Lovrena ale śmieszą mnie te teksty...