Klopp: Mané złapał wiatr w żagle
Jürgen Klopp jest zdania, że Sadio Mané osiągnął wysoką dyspozycję, o czym mogą świadczyć chociażby jego piękne gole w starciach z Burnley i Manchesterem City. Senegalczyk był daleki od formy w grudniowych meczach Liverpoolu, lecz wygląda na to, że zawodnik wrócił na odpowiednie tory.
Drużyna Kloppa szykuje się do wieczornej konfrontacji ze Swansea, a menadżer chwali swojego podopiecznego, który według niego wskakuje na odpowiedni poziom gry.
- W meczu z Burnley strzelił kapitalnego gola, ale nie był to światowej klasy występ w wykonaniu Sadio.
- Od tamtego czasu znacznie się poprawił i wygląda naprawdę dobrze. Ciężko pracuje, mądrze chroni piłkę, nie ryzykuje niepotrzebnych dryblingów i wygląda na boisku na klasowego zawodnika.
- Te 2 bramki w spotkaniach z Burnley i City. Nie znam wielu piłkarzy, którzy mogliby strzelić takie gole.
- Oczywiście, dużo rozmawialiśmy. Nie zdradzę co powiedziałem zawodnikowi w trakcie dyskusji w cztery oczy. Chodziło głównie o to, co robił do tej pory.
- Dobrze, dobrze, dobrze, dobrze, dobrze. 1 lub 2 kwestie były do poprawy, ale reszta była jak najbardziej dobra. Skupmy się na tym i zignorujmy resztę. Tak wygląda życie.
- Nie możesz cały czas myśleć o swoich pomyłkach, gdyż to nie ma najmniejszego sensu. Nie wolno ci też zapominać o wszystkich dobrych momentach. Wszyscy jesteśmy tak skonstruowani. Czasem potrzeba kogoś, kto nas naprowadzi na właściwą drogę.
- Sadio jest w fantastycznym miejscu, gdzie każdy zawsze okaże mu potrzebne wsparcie. Grał z sercem, lecz nie zawsze z głową i z tego wynikały drobne problemy.
- Staram się być uczciwy wobec moich piłkarzy i nie powiem, że Sadio grał wspaniale, kiedy tak się nie działo. Wszyscy widzieli, że jakiś czas temu borykał się z pewnymi kłopotami i niektóre sprawy nie szły po jego myśli.
- Po meczu z Evertonem, kiedy nie podał piłki lepiej ustawionemu koledze, wszyscy go krytykowali.
- Nie wspominałem nawet o tym, podczas wspólnych rozmów. Nie wracałem do tamtego spotkania, gdyż wiedziałem, że gdyby Sadio mógł tylko cofnąć czas, od razu zdecydowałby się na taki krok.
- W tamtym momencie był przekonany, że zdobędzie gola. Jest piłkarzem ofensywnym, który musi podejmować trudne decyzje. Czasem musimy zaakceptować, że wybory, których niekiedy dokonujemy, nie są najlepsze.
- Akceptuję to. Piłka nożna jest w końcu grą błędów. Sadio nie chciał przecież, by tamta sytuacja tak się skończyła. Teraz zmienił swoje podejście - podsumował boss.
Komentarze (2)