Carragher: Musimy poczekać
Legenda Liverpoolu podkreśla, że decyzja o sprzedaży Philippe Coutinho powinna być oceniana na koniec sezonu, a nie zaledwie kilkanaście dni po sfinalizowaniu tego transferu. The Reds ponieśli wczoraj pierwszą porażkę od października. W meczu na Liberty Stadium jedynego gola zdobył obrońca Swansea City - Alfie Mawson.
Philippe Coutinho na początku tego miesiąca został sprzedany do Barcelony za 142 miliony funtów i na ten moment nic nie wskazuje na to, że Liverpool będzie próbował zastąpić go nowym zawodnikiem o podobnej charakterystyce w trwającym okienku transferowym. Wiele osób uważa, że to właśnie brak Brazylijczyka sprawił, że the Reds mieli wielkie problemy z wykreowaniem większej ilości klarownych sytuacji pod bramką Łukasza Fabiańskiego.
Analizując mecz na Liberty Stadium dla Sky Sports, Jamie Carragher nie chciał używać odejścia Coutinho jako jednego z powodów porażki drużyny the Reds, tłumacząc, że o tym będzie można rozmawiać dopiero na koniec sezonu.
- Ciężko jest teraz oceniać Liverpool po odejściu Coutinho. Tydzień temu bez niego w składzie ograli lidera Premier League, ale wczoraj nie byli w stanie pokonać ostatniego zespołu w tabeli.
- Ocenimy to na koniec sezonu, ale jeśli Liverpool nie zajmie miejsca w czołowej czwórce to ludzie z pewnością będą pytali "jak mogliście go oddać w styczniowym okienku transferowym, wiedząc jak ważne jest zajęcie miejsce dającego awans do Ligi Mistrzów?".
- Takie mecze oczywiście sprawiają, że można zatęsknić za Philippe Coutinho, bo brakowało kogoś, kto jednym zagraniem mógłby oszukać obronę Swansea i wypracować gola któremuś koledze z drużyny. Mecz z Manchesterem City był bardziej otwarty i tam brak Coutinho nie rzucał się w oczy, bo podopieczni Kloppa i tak stwarzali sobie mnóstwo bardzo dobrych sytuacji. Swansea tylko się broniła, ale nie można było spodziewać się niczego innego.
- Liverpool ma zawodników potrafiących strzelać gole, przecież wiadomo to nie od dzisiaj, ale żeby tego dokonać, to muszą otrzymywać dobre podania. Wczoraj tego zdecydowanie brakowało i fantastyczna seria została przerwana, ale moim zdaniem może to wyjść jedynie na plus całej drużynie. Przed nimi jeszcze wiele ważnych spotkań, więc nic nie jest stracone.
Liverpool po wczorajszej porażce 0:1 na Liberty Stadium spada na 4. miejsce w tabeli. The Reds mają dwupunktową przewagą nad Tottenhamem Hotspur, który także rozczarował w niedzielnym meczu przeciwko Southampton (1:1).
Komentarze (8)
Nie panikuj
Takie boisko powinno być zamknięte.
Biegali w zwolnionym tempie, a piłka odskakiwała na metry. Dobrze wiedzą że gwiazdory nie grają w takim mule, bo łatwo o kontuzję.
Tani chwyt na drużynę, która gra technicznie i dynamicznie.
Bagno i metr mułu.