Karius: 1 połowa decydująca
Loris Karius podkreślił, że słaba pierwsza połowa w wykonaniu Liverpoolu zadecydowała o porażce the Reds na Old Trafford. Czerwoni przegrywali do przerwy 0:2 i w drugiej odsłonie stać ich było jedynie na jednego gola.
- W drugiej połowie radziliśmy sobie faktycznie dobrze, lecz do przerwy nie wyglądało to najlepiej - powiedział niemiecki golkiper.
- Z pewnością to frustrujące dla zespołu. Możemy zadawać sobie teraz pytanie, dlaczego nie zagraliśmy na podobnym poziomie w pierwszej połowie.
- Możemy winić jedynie siebie. Ciężko zapewnić sobie korzystny wynik, występując na wyjeździe z Manchesterem United, grając dobrze zaledwie przez pół meczu.
- Nie graliśmy najlepiej w obronie. Manchester wykorzystał nasze słabości i szybko strzelił 2 bramki, które ustawiły im mecz.
- Poza tym nie stworzyli sobie wielu okazji bramkowych, lecz jako klasowy zespół, wykorzystali nadarzające się sytuacje. Mogliśmy zachować się lepiej w tych sytuacjach.
- Analizowaliśmy wszystko w przerwie i wiedzieliśmy, że w drugiej połowie będziemy potrzebować zmiany w naszej grze. Ciężko wrócić do meczu, gdy przegrywasz 0:2 na Old Trafford. Staraliśmy się ze wszystkich sił doprowadzić do remisu, ale to nie był nasz dzień.
- Zawsze po wygranym meczu, analizujemy go i myślimy nad tym, co mogliśmy zrobić lepiej. Tak samo będzie po spotkaniu na Old Trafford.
- W następnym tygodniu czeka nas mecz z Watfordem na Anfield. Chcemy dać właściwą odpowiedź i zainkasować 3 punkty. Trzeba zapomnieć o Manchesterze i skupić się na kolejnych wyzwaniach - podsumował.
Komentarze (15)
Piszesz to o człowieku który na lepszy bilans z Jose i Guardiolą. No cóż. Cóż za impotencja wiedzy.
cezarkop
żaden kreator w środku pola z Kataloni by tutaj nie pomógł wczoraj. zawaliliśmy w defensywie, a w drugiej połowie bronili całym zespołem, a któraś z sytuacji w ich polu karnym powinna być zdecydowanie podyktowana jako karny dla nas
Ciekawi mnie natomiast to jak bardzo trzeba mieć smutne życie i być zakompleksioną osobą by po wygranym meczu wchodzić na stronę drużyny przeciwnej i pajacować. A nawet dzień po, bo widzę, że jeden się tu zgubił.
COU by tutaj nie pomógł, było widać, że mamy odcięte skrzydła, Sadio szukał sobie miejsca, wchodził do środka aby rozgrywać, podobnie Bobby, OX, Lallana. Wczoraj nic nie leżało i to że COU mógłby pomóc wczoraj to tylko gdybanie.. Nie ma go i nie będzie więc nie ma co o nim wspominać
No tak wina bramkarza przy tych golach.
No tak wina bramkarza przy tych golach.