Pep: Dwumecz się nie skończył
Pep Guardiola uważa, że Manchester City wciąż może awansować do półfinału Champions League, mimo porażki w pierwszej konfrontacji 0:3 na Anfield. Trzy bramki stracone w pierwszej połowie na Anfield przez lidera Premier League zadecydowały o bolesnej porażce Obywateli.
Mimo przewagi City po przerwie, goście nie byli w stanie strzelić chociażby jednego gola, który mógłby być niezwykle istotny w kontekście rewanżu.
- Absolutnie wierzę, że możemy odmienić losy dwumeczu i awansować dalej. Mamy przed sobą 90 minut rewanżu. Wierzę w tych chłopaków, pokazali już mnóstwo dobrych momentów w tym sezonie - powiedział Katalończyk.
- Oczywiście będzie to bardzo trudne, gdyż zagramy przeciwko świetnej drużynie. W zasadzie nikt już nie wierzy, że zdołamy awansować do półfinału, poza nami.
- Cóż, przegraliśmy 0:3, lecz czy przyjechaliśmy tu wystraszeni? Zdecydowanie nie. Utraciliśmy kontrolę gry przez 15-20 minut pierwszej połowy, z czego narodziły się nasze późniejsze problemy. Z mojego punktu widzenia, jeśli chodzi o pozostałą część meczu, zagraliśmy naprawdę dobrze.
- Na Anfield nigdy nie gra się łatwo. W drugiej połowie przejęliśmy pełną kontrolę. Ciężko było nam tworzyć sytuacje bramkowe. Liverpool bronił się bardzo głęboko i był świetnie zorganizowany - podsumował.
Komentarze (14)
Sam mecz w naszym wykonaniu miał dwa oblicza. W pierwszej połowie byliśmy fenomenalni i chyba nie byłoby drużyny, która mogłaby nas powstrzymać. W drugiej głębokie cofnięcie się do obrony i nasz atak nie istniał. Dobrze, że cała ofensywa City cierpiała na impotencję, bo w przeciwnym razie jednego gola zaaplikowaliby nam na pewno.
Mam nadzieję, że za tydzień będzie spokojny mecz w LM i nie będziemy drżeć do końcowego gwizdka o awans do półfinału
Zastanawiam się, jaki skład wybierze Klopp na derby z Evertonem, bo jeśli ta sama jedenastka ma zagrać 3 bardzo intensywne mecze w ciągu 6 dni to mam obawy o kilka spraw: czy wystarczy nam sił na ofensywną grę w rewanżu z City, czy wszyscy nasi zawodnicy wytrzymają to kondycyjnie i mięśniowo, zwłaszcza że szeroką ławką i licznymi zmiennikami jakoś bardzo nie grzeszymy.
Mimo tego wierzę, że na Goodison z rozpędu wygramy, a z City wykorzystamy zaliczkę i zameldujemy się w najlepszej czwórce w Europie, czyli tam, gdzie nasze stałe miejsce. :)
YNWA