Wijnaldum o przedmeczowej analizie
Georginio Wijnaldum wyjawił w jaki sposób przedmeczowa analiza gry Romy położyła fundamenty pod zwycięstwo 5:2 w pierwszym półfinałowym meczu Ligi Mistrzów we wtorek.
Holender, który zaczął mecz na ławce, został rzucony do akcji po 18 minutach, gdy Alex Oxlade-Camberlain musiał zejść z powodu kontuzji.
Mimo nieoczekiwanie wczesnego wejścia na boisko, Wijnaldum nie miał wątpliwości czego od niego się oczekuje dzięki solidnym przygotowaniom przed spotkaniem.
Po meczu wyjaśnił: - Analizowaliśmy ich wcześniej i wiedzieliśmy, że zostawiają dużo miejsca za swoją linią obrony.
- Dobrze się czuję wbiegając za linię obrony i to właśnie musiałem robić. Podziałało.
- Nie tylko ja miałem takie zadanie. Każdy z nas miał wykonywać taki ruch.
- Tworzyliśmy w ten sposób zagrożenie i wykreowaliśmy dużo szans. Dobrze nam poszło.
Dwa gole w końcówce spotkania dały Romie cień nadziei na powtórkę powrotu, jaki udało im się zaliczyć w ćwierćfinale przeciwko Barcelonie, gdy gol na wyjeździe okazał się decydujący dla losów dwumeczu.
Wijnaldum przyznał, że on i jego koledzy prawdopodobnie poczuli się ‘zbyt komfortowo’ w końcowych momentach meczu na Anfield, lecz są zadowoleni z ogólnego wyniku.
Dodał: - To był dobry wieczór. Strzeliliśmy ładne gole, graliśmy dobrze, do ostatnich 10 minut.
- Daliśmy im trochę pewności siebie i wykorzystali szanse, które mieli.
- Trochę za mocno się rozluźniliśmy przez tak wysoki wynik i to sprawiło, że straciliśmy dwa gole.
- Możemy cieszyć się z tego wyniku; mieli jedynie dwie okazje do strzelenia bramki w ostatnich 10 minutach.
- Jeśli ktoś przed meczem zapytałby ‘Czy byłbyś zadowolony z wyniku 5:2?’ każdy by odpowiedział twierdząco. Musimy wyciągnąć z tego pozytywy i iść naprzód.
Pomocnik pochwalił również kibiców Liverpoolu, którzy ponownie dali o sobie znać podczas meczu, zagrzewając do walki swoją drużynę przez pełne 90 minut.
Kontynuował: - Wspierali nas nawet w momentach, gdy nie graliśmy dobrze. Tego zawsze nam potrzeba.
- Fani mogą sprawić, że zagrasz jeszcze lepiej, albo gdy idzie źle, pomogą drużynie dając pewność siebie. Znów stanęli na wysokości zadania.
- Wieczory z Ligą Mistrzów są wyjątkowe – zakończył.
Komentarze (0)