Achterberg: Pomożemy Kariusowi
John Achterberg wyjawił jaką radę dał Lorisowi Kariusowi. Trener bramkarzy razem Simonem Mignoletem byli jednymi z pierwszych, którzy pocieszali niemieckiego golkipera po porażce w finale Ligi Mistrzów.
Karius był cały we łzach po dwóch niewytłumaczalnych błędach, które pozwoliły Realowi Madryt zgarnąć trofeum.
- Oczywiście, to co się stało było złe. Miał pecha – powiedział Achterberg.
- Chciałem go pocieszyć i powiedzieć, że musi iść dalej. Trudno to przyjąć do wiadomości, ale takie jest życie piłkarza. Nie jest łatwo to zaakceptować. Dajesz z siebie wszystko, więc bardzo źle, że to się przytrafiło.
- Od razu do niego poszedłem bo wiem, jakie to uczucie. Musiałem spróbować mu pomóc i go pocieszyć. Trzeba iść dalej i myśleć pozytywnie.
Mignolet, który w styczniu stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz Kariusa stwierdził, że zrobi wszystko co może by pomóc byłemu bramkarzowi Mainz podnieść się po tak traumatycznym przeżyciu.
- Każdy golkiper może się postawić w jego sytuacji – powiedział Mignolet. - Byłem w takiej sytuacji, każdy na tej pozycji się z tym spotkał. Jedyne, co mu powiedziałem dotychczas to że istnieje powód, dla którego dotarliśmy do finału i że powinien pomyśleć też o tym.
- Po czymś takim potrzebujesz trochę czasu. Dobre w tej sytuacji jest to, że przed nim całe lato, żeby się oswoić z całą sprawą i iść naprzód. Oczywiście, jeśli będzie chciał o tym pogadać, może na mnie liczyć. Liverpool to jedność, a wszyscy w szatni trzymamy się razem.
- Jest młody i odbije się od dna. Myślę, że mamy w Liverpoolu wszystkie narzędzia, jakie do tego mogą być potrzebne.
- Uczucie po przegranym finale jest fatalne. Przez cały sezon było z nami tylu fanów, wciąż rozśpiewanych z fantastycznymi pieśniami. Stworzyli coś wyjątkowego w tym roku. Czujemy żal, że nic nie mogliśmy im dać w zamian. Chcieliśmy dać im trofeum w podziękowaniu – zakończył.
Komentarze (5)
Rozbić bank!! brać Oblaka i spokój na lata. Oblak = De Gea
Z takim "opiekunem" bramkarzy nawet Oblak nie pomoże i nawet DDG zacząłby bronic jak Mignolet...