Milner: To był trudny mecz
Sposób, w jaki w niedzielę Liverpool w meczu z West Ham United poradził sobie z poszczególnymi elementami gry, był dla Jamesa Milnera najprzyjemniejszym akcentem wygranej 4:0.
Zespół Jurgena Kloppa gościł drużynę, która uległa przebudowie w porównaniu z końcem poprzedniego sezonu i ma nowego menadżera Manuela Pellegriniego.
Milner był podopiecznym Chilijczyka podczas swojego pobytu w Manchester City i wygrali oni razem mistrzostwo Anglii wyprzedzając The Reds w sezonie 2013/14.
Pomocnik The Reds wiedział, że Liverpool będzie przetestowany w pierwszym meczu sezonu i jest zachwycony, że zaliczył ten sprawdzian w pięknym stylu.
- To było trudne spotkanie – powiedział wice-kapitan oficjalnej stronie klubu Liverpoolfc.com.
- Z ich nowymi nabytkami, mają silny zespół, wraz z nowym menadżerem, który zebrał doświadczenie wygrywając Premier League.
- Nie miało więc być to łatwe spotkanie, ale to wiele mówi o chłopakach i gdzie teraz jesteśmy. To był ciężki sezon przygotowawczy i dobry początek sezonu. Kilku chłopaków nie było z nami od początku przygotowań.
- To było fajne, możemy się poprawić, wiemy to. Kilka goli, czyste konto u siebie i wygrana to praktycznie idealny start sezonu.
Poproszony o wytłumaczenie, gdzie The Reds mogli się poprawić w pierwszym spotkaniu sezonu, Milner został zapytany, czy mogli być bardziej bezlitośni.
- Oczywiście, że tak, wiemy to – odpowiedział 32-latek.
- Jednak czasami przychodzi zmęczenie, trudność w podejmowaniu decyzji pod koniec meczu i brak jakości, gdy się gra pierwszy mecz sezonu. Nie jesteś jeszcze w pełnej kondycji.
- Krytyka jest dobra – dostajesz ją każdego dnia po pierwszym meczu sezonu.
James Milner, Naby Keita i Georginio Wijnaldum zagrali w trójkę w pomocy i wszyscy dobrze panowali nad całą powierzchnią boiska zapewniając utrzymywanie się zespołu pod bramkę rywali.
Oczywiście, nowy gracz w środku pola w szczególności przykuwa wzrok fanów swoją energią, grą piłką i kreatywnością.
Jednak Milner jest przekonany, że jeszcze wiele przyjdzie z czasem.
- Jest oczywistym, że to topowy gracz, wiemy to – powiedział o Gwinejczyku.
- To był jego pierwszy mecz – może być już tylko lepszy. Jestem pewien, że się przyzwyczai do naszego stylu i systemu gry, nowych kolegów i Premier League.
- On ma właściwie wszystko: może odebrać piłkę z tyłu, szybkość, zręczność i dryg do przodu. Wraz z innymi nowymi zawodnikami jest świetnym uzupełnieniem składu.
- To jest dokładnie to czego chcesz. Patrzysz na ławkę rezerwowych i brakuje Ci graczy, którzy są albo kontuzjowani lub nie ma ich w składzie, a i tak masz silny zespół. To jest dokładnie to czego chcesz: rywalizacji o miejsce w drużynie i wszystkich nawzajem się motywujących każdego dnia treningu.
Oprócz faktu, że Alisson Becker i Keita zanotowali debiuty w lidze, znaczącą zmianą w dotychczasowej jedenastce Liverpoolu, w porównaniu z drugą połową poprzedniego sezonu, było pojawienie się Joe Gomeza w środku obrony.
Reprezentant Anglii występował jako boczny obrońca w większości swojej kariery w The Reds. Gomez oraz Virgil van Dijk grali pewnie w obronie i sprawili, że West Ham oddał tylko dwa strzały.
- Zagrał bardzo dobrze, to dobry zawodnik. Rozwinął się od kiedy przyszedł do klubu – powiedział Milner.
- Miał nieszczęśliwą kontuzję i dotychczas grał jako boczny obrońca. Ostatecznie okazuje się, że będzie grał w środku obrony, ale gra na boku prawdopodobnie pomogła mu zrozumieć pozycję środkowego obrońcy i wiedzieć, gdzie ma on być, gdy boczny obrońca jest pod presją przeciwnika, itd.
- Widzisz jaki on jest dobry w grze z piłką i gra na boku obrony prawdopodobnie mu w tym pomogła. Zaowocowało to wejściem do składu i przyda mu się w rywalizacji w zespole.
Numer 7 zagrał mecz z opaską na głowie, gdyż potrzebował 15 szwów w następstwie kontuzji, jakiej doznał w towarzyskim meczu z Napoli w Dublinie.
Komentarze (2)
Ale to moje zdanie ;)
Cytując Carre "nie muszę być w 100 procentach zdrowy, żeby grać, muszę być w 100 procentach kontuzjowany, żeby nie grać" mecz oglądałem z Kuzynem, kibicem Arsenalu i na początku oboje nie wierzyliśmy jak Milner biega. Zawsze 100% oddania, zaangażowania i profesjonalizmu. Kocham go.